Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Stawki, za które chcą pracować Polacy. Mamy konkretne dane

81
Podziel się:

Z jednej strony w firmach brakuje rąk do pracy, a z drugiej – pracodawcy nie są skłonni do spełniania oczekiwań finansowych pracowników. A Polacy mają swoje konkretne wymagania. Podali je w badaniu przeprowadzonym przez firmę JobSquare.

Choć w Polsce mówi się o „rynku pracownika”, w którym może on stawiać pewne warunki pracodawcy, to w wielu przypadkach rzeczywistość pokazuje coś zupełnie odwrotnego.
Choć w Polsce mówi się o „rynku pracownika”, w którym może on stawiać pewne warunki pracodawcy, to w wielu przypadkach rzeczywistość pokazuje coś zupełnie odwrotnego.

Z jednej strony w firmach brakuje rąk do pracy, a z drugiej – pracodawcy nie są skłonni do spełniania oczekiwań finansowych pracowników. A Polacy mają swoje konkretne wymagania. Podali je w badaniu przeprowadzonym przez firmę JobSquare.

Według najnowszych danych GUS, w ostatnim czasie powstaje sporo miejsc w pracy. Tylko w pierwszym kwartale 2018 roku utworzono ich ponad 258 tysięcy. To o ponad 14 proc. więcej niż rok wcześniej (przyrost nienotowany od co najmniej 12 lat). Nieobsadzone pozostało jednak co siódme z nich. Czym tłumaczyć ten niedobór rąk do pracy?

Przyczyn zapewne może być kilka, ale jedną z głównych są oczekiwania finansowe. Jak pokazały badania Hays Poland, ponad połowa zatrudnionych nie jest zadowolona z poziomu swojego wynagrodzenia. Ponad 45 proc. pracowników poprosiło w zeszłym roku o podwyżkę, ale jej nie dostało – „zaplanowane w firmach ruchy płac nie przewidywały takiej możliwości” – usłyszeli od swoich szefów.

I choć dziś w Polsce dużo mówi się o „rynku pracownika”, w którym może on stawiać pewne warunki pracodawcy czy liczyć na wyższe wynagrodzenie, to w wielu przypadkach rzeczywistość pokazuje coś zupełnie odwrotnego.

– Jakoś nie widzę tego, że dziś mamy tzw. rynek pracownika i żeby pracodawcy z tego tytułu chcieli płacić więcej. Tym bardziej, że regularnie poszukuję innej, lepiej płatnej pracy. Wysyłam aplikacje co najmniej kilka razy w miesiącu – mówi w rozmowie z Money.pl pracowniczka działu obsługi klienta w jednym z muzeów w Warszawie (zastrzega anonimowość).

Zobacz także: Zobacz także: Na co stać Kowalskiego? Tak zmieniła się siła nabywcza Polaków

Nasza rozmówczyni życzyłaby sobie, aby dostawać 18 zł na rękę za godzinę pracy. – Czy to realne? Cierpliwym i wytrwałym się udaje, co widzę po znajomych z branży – dodaje.

Ile chcą zarabiać Polacy, pokazuje nam badanie JobSquare. Wzięło w nim udział 140 tys. osób. Przy czym dane z rankingu dotyczą tylko tzw. branż bluecollars – niskowykwalifikowanych oraz tymczasowych, głównie usług i handlu. Zainteresowani zatrudnieniem w tych branżach określili stawki godzinowe netto, za jakie byliby gotowi podjąć pracę.

I tak np. mieszkaniec Warszawy deklaruje, że pójdzie do prostej pracy za 16,22 zł za godzinę, Wrocławia – 14,36 zł, Katowic – 12,42 zł, a np. Radomia – 10,57 zł. Różnice w oczekiwaniach pracowników niskowykwalifikowanych i tymczasowych w usługach i handlu sięgają nawet 50 proc. Średnio w skali całego kraju daje to 15 zł za godzinę.

Dla porównania w Białymstoku, Bielsku Białej, Bydgoszczy czy Rzeszowie chętni znajdą się już od ok. 12 zł za godzinę, Lublinie, Olsztynie i Kielcach – ok. 11 zł, a np. w Zabrzu, Płocku i Gnieźnie – ok. 10 zł.

Wyższe oczekiwania finansowe – jak pokazał też „Indeks Oczekiwań Płacowych” – mają mężczyźni – 15,7 zł za godzinę (kobiety: 13,3 zł) i osoby wykształcone. Te po studiach pójdą do pracy za 17,7 zł za godzinę (po podstawówce: 12,5 zł).

W małych miastach jest jeszcze gorzej. Artur Flisikowski, pracownik obsługi z Mławy, wcześniej m.in. monter w LG Electronics (to największy pracodawca w regionie): – To powinno być przynajmniej 12 zł za godzinę netto. Choć tutaj trudno o taką stawkę.

Jeśli chodzi o poszczególne sektory, to najwyższe oczekiwania płacowe mają sprzedawcy (15,7 zł za godzinę), najniższe – pracownicy gastronomii (12,6 zł za godzinę). A jak to jest na konkretnych stanowiskach? Sekretarka chciałaby zarabiać 12,48 zł na godzinę, kasjer – 11,3 zł, a np. kucharz lub kucharka – 14,55 zł.

Pracownik z Ukrainy też się ceni

Ten sam raport pokazuje też, że podobne do naszych rodaków oczekiwania finansowe ma konkurencja ze strony Ukraińców. Różnica między Polakami a naszymi sąsiadami wynosi zaledwie... 31 groszy.

– Pracownicy z Ukrainy są świadomi swojej wartości na rynku coraz mocniej zdominowanym przez pracownika. Już od dłuższego czasu widzimy trend związany ze wzrostem oczekiwań płacowych osób zza wschodniej granicy – tłumaczy Marcin Fiedziukiewicz z JobSquare.

Ukraińcy chcą w Polsce pracować za 14,74 zł netto za godzinę – przy czym różnice między poszczególnymi miastami nie są zbyt wysokie. I tak w Warszawie to 15,60 zł, czyli o 0,62 zł mniej niż Polacy. W pozostałych aglomeracjach nie przekraczają 0,5 zł. Wyjątkiem jest Wrocław, gdzie pracownik ze Wschodu zadowoli się stawką 12,85 zł, czyli o 1,5 zł niższą od Polaka.

Rozgrzany rynek pracy

Według analiz agencji pośrednictwa pracy, na rynku w najbliższym czasie będzie przybywać ofert zatrudnienia. Jak podaje agencja Work Service, rekrutować ma ponad 40 proc. firm. To o 8,3 pkt proc. więcej niż przed rokiem. Poza tym na rynku pracy nie szykują się redukcje zatrudnienia – planuje je jedynie 3 proc. firm (najniższy poziom od 2013 roku).

Największe plany mają przy tym sektory produkcyjny i handlowy – co drugi pracodawca deklaruje zwiększenie zatrudnienia. „Firmy będą zabiegać głównie o pracowników niższego (57,1 proc.) i średniego szczebla (40,6 proc.)” – można też przeczytać w opracowaniu. „Jedynie 7,7 proc. pracodawców planuje rekrutować członków kadry zarządzającej”.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

praca
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(81)
WYRÓŻNIONE
nemo
7 lat temu
3 euro na godzinę a poniżej artykuł "Polska już nie jest krajem na dorobku. Świat może nam pozazdrościć"
ja
7 lat temu
Nie ma pracowników? To ja wyjaśnię dlaczego. Postanowiłem że pójdę do pracy na budowie. Układanie styropianu na posadzce. Niby praca prosta a nawet wydaje się lekka, a ogloszenie przyciąga stawkami 1000zł na tydzień. 1,5zł za metr. Ok, podjąłem się bo już kiedyś to robiłem. W 8h ułożyłem 75m. Niby tylko 75m ale trzeba najpierw zamieść drobny gruz, przynieść sobie styropian na 4piętro i tracisz na to min 1h. Układanie styropianu gdzie jest pełno rur, zwłaszcza w korytarzu, łazience i kuchni to zabawa w układanie puzli. Robota na kolanach z ciągle schyloną głową, także po 8h masz dość. I po takim dniu pracy zarobiłem. 112zł. Ale na dojazd tracę 16zł. Czyli netto niecałe 100zł. Jak za taką "lekką" pracę płacą takie pieniądze to nie ma co się dziwić że chętnych do pracy brak. A takie twierdzenie szefów że niektórzy wyciągają po 1000zł na tydzień jakoś do mnie nie dociera. Bo za ile godzin pracy? Za 300-400 w miesiącu? Trzeba urealnić stawki a pracownicy się znajdą. Ale to wszystko na zasadzie...parę jeleni przyjdzie, zrobi parę metrów, odejdzie i przyjdą następni. Aby do przodu. Od takich żadnych składek się nie płaci.
Z ciekawości
7 lat temu
Czy stawki typu 14 czy 15 złotych są realne? Jasne, tylko zlikwidujmy np. podatek dochodowy. Zostanie nam wiecej pieniedzy w kieszeni. Wasz ukochany demokratycznie wybrany pis o tym nie pomyslal? No patrzciez, a takaż to dobra partia... co patologie wspiera, ale nie przeciętnego pracownika
NAJNOWSZE KOMENTARZE (81)
Masakra
7 lat temu
To jest smutne że w Polsce są aż tak wielkie różnice w zarobkach. Pracuję w IT i zarobki kształtują się na poziomie 150zł /h, a pani która sprząta nasz dom dostaje 20zł /h - co uważam za dość niską kwotę za naprawdę ciężką pracę... Z artykułu wynika że ludzie są skorzy pracować za jeszcze mniejsze stawki. Szczerze to podziwiam ludzi którzy nie zarabiają ponad 5 tys netto miesięcznie w dużym mieście zamiast wyjechać, zarobić albo po prostu wyprowadzić się na zawsze / póki nadejdą (?) lepsze czasy w Polsce.
dare503391530
7 lat temu
Podejme prace juz od 25 netto lat 44 Bialystok tel503391530 wynajecie mieszkania 1500zl, samochod 500zl, zycie 1000zl wiec 25 zl/h, a samochod kupic trzeba i mieszkanie za 300tys bo takie ceny, przedsiebiorcy maja,tylko ochlapy pracownikowi wciskaja
dare503391530
7 lat temu
Podejme prace juz od 25 netto lat 44 Bialystok tel503391530 wynajecie mieszkania 1500zl, samochod 500zl, zycie 1000zl wiec 25 zl/h, a samochod kupic trzeba i mieszkanie za 300tys bo takie ceny, przedsiebiorcy maja,tylko ochlapy pracownikowi wciskaja
piotr
7 lat temu
ja chciał bym zarabiac tyle co w niemczech całe 1800 euro bo też należe do unii europejskiej i nie chce słyszeć że nasz polski rząd nierobów wypłaca sobie królewskie wynagrodzenia a my musimy o tym wiedzieć.Obecnie zarabiam ale 1800 zł brutto i że tak się wychyle i powiem nie ma sensu żyć.Człowiek zapieprza codziennie jak buldożer ma styrane ręce i chciał by gdzieś wyjechać tylko za co?
Jeeee
7 lat temu
Pójdę za 5zl wszędzie a dziennie wydaje 150zl
...
Następna strona