Polska nie poparła kompromisu ws. pułapów hurtowych opłat za roaming, przyjętego w piątek na spotkaniu ministrów ds. telekomunikacji państw UE. Jak poinformował wiceminister ds. cyfryzacji Marek Zagórski, polski rząd chciałby niższych pułapów niż uzgodnione.
Regulacje dotyczące rynków hurtowych w roamingu utorują drogę do zniesienia w połowie przyszłego roku opłat za roaming dla użytkowników telefonów komórkowych w Unii. Projekt rozporządzenia ustanawia limity stawek, które operatorzy mogą pobierać od siebie nawzajem za korzystanie z sieci w celu świadczenia usług roamingowych. Pułapy dotyczą połączeń głosowych, SMS-ów i korzystania z danych.
Zgodnie z przyjętym w piątek stanowiskiem krajów UE w sprawie projektu maksymalna stawka hurtowa opłaty za rozmowę telefoniczną w roamingu miałaby wynieść 0,0353 euro za minutę, a za SMS - 0,01 euro. Pułap hurtowych opłat za przesył danych miałby być stopniowo obniżany od 0,01 euro za 1 MB w połowie 2017 r. do 0,005 euro za 1 MB w połowie 2021 r.
- Popieramy generalnie kierunek dotyczący zniesienia roamingu, natomiast zaproponowane stawki (hurtowe) nie są dla nas satysfakcjonujące - powiedział Zagórski dziennikarzom po spotkaniu ministrów.
Według niego Polska, choć nie popiera kompromisu, wstrzymała się od głosu, aby nie blokować prac nad przepisami i przyśpieszyć negocjacje z Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską w sprawie ostatecznego kształtu przepisów.
- Mamy nadzieję, że negocjacje między Parlamentem Europejskim, Komisją i Radą UE doprowadzą do tego, że te stawki będą bliższe zaproponowanym przez Parlament - dodał minister. Jak wyjaśnił, europosłowie chcą niższych pułapów hurtowych stawek przede wszystkim za przesył danych, niż proponują KE i państwa członkowskie.
Zgodnie ze stanowiskiem przyjętym przez komisję PE ds. przemysłu maksymalna stawka hurtowa za minutę połączenia głosowego w roamingu miałaby wynosić 0,03 euro, a za SMS - 0,01 euro. Z kolei stawka za przesył danych miałaby stopniowo spadać z 4 euro za gigabajt do 1 euro za gigabajt.
Według wiceministra skutkiem wyższych pułapów dla hurtowych stawek za roaming może być wzrost cen krajowych za usługi telefonii komórkowej w tych państwach UE, gdzie obecnie te usługi są tańsze. Do takich krajów należy Polska. Wyższa stawka hurtowa za przesył gigabajtu danych w roamingu powodowałaby, że operatorom w Polsce trudno byłoby utrzymać obecne ceny krajowe dla ofert bez limitu przesyłu danych. - Musielibyśmy podnieść ceny dla użytkowników internetu mobilnego - ocenił Zagórski.
W piątek kompromisu nie poparło 11 krajów unijnych. Według dyplomatów były to głównie państwa północnoeuropejskie. Za wyższymi hurtowymi stawkami za roaming są zaś kraje południa Europy, do których przyjeżdża dużo turystów z zagranicy. Operatorzy sieci komórkowych z tych krajów obawiają się, że po zniesieniu w przyszłym roku opłat za roaming dla użytkowników telefonów będą ponosić straty, obsługując dużą liczbę klientów zagranicznych operatorów.
W piątek z inicjatywy Polski na spotkaniu Rady UE ds. telekomunikacji odbyła się też dyskusja o swobodnym przepływie danych. 14 krajów UE, z Polską na czele, podpisało list do Komisji Europejskiej z apelem o zaproponowanie przepisów, które zapewnią swobodny przepływ danych w Unii oraz zniosą bariery dla przedsiębiorców, związane z miejscem przechowywania danych i dostępem do nich.
- Inicjatywa "sprowadza się do tego, by nie było żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o centra przetwarzania danych, a także, aby te kwestie były jak najszybciej uregulowane na poziomie administracyjnym w Komisji Europejskiej - powiedział Zagórski.
Zastrzegł, że nie jest zwolennikiem zbyt silnych regulacji na poziomie unijnym, ale w przypadku swobody przepływu danych na rynku w UE panuje fragmentacja. W niektórych państwach są zalecenia, że centra przechowywania danych przez dostawców usług cyfrowych czy wykorzystujących takie usługi muszą być zlokalizowane na terenie danego kraju, co jest barierą dla przedsiębiorców, szczególnie mniejszych
Oprócz Polski pod listem w sprawie zapewnienia swobody przepływu danych podpisały się: Belgia, Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Holandia, Irlandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Słowenia, Szwecja i Wielka Brytania.
Jak poinformował Zagórski, w trakcie dyskusji na spotkaniu ministrów tylko Francja i Hiszpania wypowiedziały się zdecydowanie przeciwko przygotowaniu regulacji unijnych w tej dziedzinie.
Rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. gospodarki cyfrowej Nathalie Vandystadt poinformowała PAP, że w styczniu KE opublikuje jedynie komunikat, a nie projekt przepisów, w sprawie swobodnego przepływu danych w UE. Komunikat ma "wskazać kierunek", nie wykluczając także inicjatyw prawnych w przyszłości. Zanim KE zaproponuje wspólne przepisy w tej dziedzinie, chce zgromadzić więcej dowodów, że unijne regulacje będą przydatne.