Były wicepremier, minister gospodarki Janusz Steinhoff uważa, że interepretacja Raportu Otwarcia, który przedstawił dziś rząd, jest nadmiernie pesymistyczna.
Były minister powiedział, że nie można kwestionować danych o poziomie bezrobocia, czy wzroście Produktu Krajowego Brutto. Można natomiast polemizować z interpretacją przyczyn tego stanu rzeczy. Janusz Steinhoff wskazał na szereg uproszczeń, którymi według niego posłużyli się autorzy dokumentu i na fakt, że pominęli oni wiele korzystnych dla polskiej gospodarki czynników jak spadek inflacji, poprawa sytuacji w handlu zagranicznym i obniżenie deficytu na rachunku obrotów bieżących.
Podkreślił również, że nie można zapominać o recesji wielu ekonomii na świecie, w tym tak ważnych dla polskiej gospodarki jak niemiecka. Skrytykował tezę, że spadek eksportu do krajów Europy Wschodniej i Rosji jest efektem zaniedbania rządu. "To przecież nie rząd zadecydował o kryzysie rosyjskim" - powiedział Janusz Steinhoff.
Były wicepremier skrytykował również podejście autorów Raportu do reform społecznych, zwłaszcza tych dokonanych w górnictwie i hutnictwie. Podkreślił, że w żaden sposób nie można się zgodzić ze stwierdzeniami o lekceważeniu opinii publicznej i nieodpowiedzialności.
Janusz Steinhoff dodał, że wiele sformułowań dokumentu ma cechy retoryki wyborczej, co nie przyczyni się do porozumienia rządu z opozycją.