- Kontakty z odchodzącymi ministrami były dobre, z nowymi też będą takie - zapewnia w rozmowie z portalem Money.pl ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce. - My też mamy swoje afery, tak już jest w krajach demokratycznych.
Zdaniem amerykańskiego dyplomaty Stephena Mulla, z którym portal Money.pl rozmawiał podczas ostatniego Wrocław Global Forum, afera podsłuchowa nie będzie miała wpływu na wizerunek Polski w USA. I to pomimo faktu, że kolejna odsłona afery taśmowej odbiła się echem w europejskich mediach.
Głównie niemieckie gazety pisały o "rozpaczliwej próbie uderzenia oswobadzającego", jakim była seria dymisji w rządzie Ewy Kopacz, "czystce przeprowadzonej przez polską premier " będącą "paniczną, podjętą spontanicznie próbą wyrzucenia balastu za burtę", czy też, jak komentator "Die Welt", zastanawiały się nawet jaką rolę odgrywa w tej aferze Rosja.
- To sprawa dla polskiego rządu, żeby zbadał czy doszło do przestępstwa. Mamy pełne zaufanie do wymiaru sprawiedliwości w Polsce - zapewnia Mull. - My też mamy swoje afery. Tak już jest w krajach demokratycznych.
Jak przekonuje amerykański ambasador, ważniejsze od politycznych zawirowań są kwestie wspólnych interesów, które łączą nasze kraje.
- A tych mamy bardzo dużo. Przede wszystkim to kryzys na Ukrainie, który jest wielkim wyzwaniem dla naszego wspólnego bezpieczeństwa - ocenia Stephen Mull.
_ Tegoroczne Wrocław Global Forum, organizowane od 11 do 13 czerwca obejmowało, tematyką najważniejsze problemy, przed którymi stoi dziś Europa, zarówno w nawiązaniu do kryzysu w strefie euro, jak i konfliktu na Ukrainie, polaryzacji politycznej w Europie oraz zwiększającego się wpływu gospodarek azjatyckich. Więcej informacji w serwisie specjalnym Wrocław Global Forum w Money.pl _.
Czytaj więcej w Money.pl