Stawki ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej po raz kolejny nie zmieniły się. Nie martwi to spłacających kredyty.
To już czterdziesty miesiąc z rzędu, gdy główna stopa procentowa w Narodowym Banku Polskim jest na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc. Taki stan utrzymuje się od marca 2015 roku. Oprocentowanie depozytów w banku centralnym to zaledwie 0,5 proc., a kredytów (stopa lombardowa) - 2,5 proc.
Te wartości obowiązują banki komercyjne, które w NBP lokują wolne środki lub pożyczają pieniądze według potrzeb. Ma to jednak bezpośrednie przełożenie na ofertę dla klientów. Utrzymanie dotychczasowych poziomów stóp procentowych oznacza, że raty kredytów powinny pozostać względnie niskie. Jednocześnie oszczędzający na lokatach też nie zarobią więcej.
Decyzja ogłoszona w środę po południu nie jest zaskoczeniem dla ekonomistów.
- Od ostatniego posiedzenia po stronie gospodarki realnej niewiele uległo zmianie. Inflacja odbija w oparciu o wyższe ceny ropy naftowej, ale poza tym nie widać nasilania presji inflacyjnej. Z kolei po stronie produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej widać mocne odczyty - komentuje Konrad Białas, analityk TMS Brokers.
Ekspert wskazuje, że na konferencji prezes Glapiński może być zapytany o ostanie osłabienie złotego i czy NBP ma zamiar z tym cokolwiek robić. Wątpi jednak, by bank centralny miał zamiar ingerować w mechanizmy rynkowe.
- Nikt nie spodziewa się zmiany stóp procentowych. Również sama konferencja po posiedzeniu nie powinna przynieść większych zaskoczeń, gdyż rada od dawna prezentuje stosunkowo gołębie nastawienie, polegające na wstrzymywaniu się z podwyżkami i obserwowaniu zmian zachodzących w gospodarce - komentuje Konrad Ryczko, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.
Lipcowe posiedzenie ma zakończyć się też publikacją prognoz NBP dotyczących m.in. PKB i inflacji w Polsce w tym i kolejnych latach.
"Potencjalne spore zmiany w projekcjach makroekonomicznych, czyli obniżenie ścieżki inflacji i podniesienie prognoz wzrostu gospodarczego nie przełożą się naszym zdaniem na zmianę retoryki RPP, która pozostanie gołębia, zapowiadając utrzymanie stabilnych stóp przynajmniej do końca 2019" - uważają ekonomiści PKO BP.
Na odkładanie podwyżek stóp procentowych w czasie liczą głównie kredytobiorcy. Jak duże różnice w ratach mogą być w zależności od decyzji RPP widać w porównaniach sytuacji teraz i 2012 roku, gdy stopy procentowe sięgały prawie 5 proc.
Z wyliczeń Open Finance wynika, że rodzina, która zaciągnęła na początku 2012 roku kredyt w wysokości 300 tys. zł i zobowiązała się spłacić go w ciągu 30 lat, płaciła miesięczne raty w wysokości około 2 tys. zł. Po ostatniej obniżce stóp procentowych przez RPP w 2015 roku rata takiego kredytu spadła poniżej 1400 zł. Od tego czasu niewiele się zmieniło.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl