USA i Kuba rozpoczęły w czwartek w Hawanie rozmowy w sprawie przywrócenia stosunków dyplomatycznych zerwanych w 1961 roku, poprzedzone w środę spotkaniem w stolicy Kuby poświęconym uregulowaniu problemów dotyczących emigracji do USA i podróży.
Przewodniczące obu delegacji poinformowały w czwartek, że nie ustalono daty ponownego otwarcia ambasad obu krajów. Strony planują jednak wkrótce ponownie się spotkać.
_ Nie mogę dokładnie powiedzieć, kiedy dojdzie do otwarcia ambasad. Pracujemy nad wszystkimi tematami tak szybko jak jest to możliwe _ - oświadczyła zastępczyni sekretarza stanu USA Roberta Jacobson. Stoi ona na czele amerykańskiej delegacji, której powierzono nawiązanie pierwszych dwustronnych oficjalnych rozmów.
Dyrektorka departamentu USA w kubańskim MSZ Josefina Vidal, która przewodniczy delegacji kubańskiej, poinformowała, że obie strony wkrótce planują ponownie się spotkać. Data nie została jednak jeszcze ustalona. _ Nie mogę powiedzieć, czy po tym spotkaniu konieczne będą następne _ - dodała.
Zdaniem szefowej kubańskiej delegacji wznowienie stosunków dyplomatycznych między Kubą a USA będzie _ długim procesem _. Jak dodała, wznowienie stosunków dyplomatycznych utrudnia fakt, że Kuba nadal figuruje na amerykańskiej liście państw sponsorujących terroryzm.
To właśnie w rękach dwóch kobiet - Jacobson i Vidal - spoczywa uzgodnienie szczegółów dotyczących przywrócenia amerykańsko-kubańskich stosunków dyplomatycznych, zerwanych w 1961 r. po nieudanej inwazji kubańskich bojowników w Zatoce Świń, dokonanej w celu obalenia rządu Fidela Castro, za prezydentury Johna Kennedy'ego.
Media latynoamerykańskie podkreślają, że prezydenci Barack Obama i Raul Castro powierzyli im uzgodnienie praktycznych posunięć zmierzających do urzeczywistnienia porozumienia z 17 grudnia o zakończeniu zimnej wojny politycznej.
Jacobson, wybitna znawczyni problemów Ameryki Łacińskiej, jest najwyższej rangi przedstawicielem administracji USA, który odwiedza Kubę w ciągu ostatnich 35 lat. W 2011 r. kierowała ze strony amerykańskiej ostatnimi rokowaniami w sprawie legalnej i nielegalnej emigracji kubańskiej do Stanów Zjednoczonych, zerwanymi przez Waszyngton z powodu skazania na Kubie na 15 lat więzienia obywatela USA Alana Grossa pod zarzutem bezpłatnego dostarczania środowiskom opozycyjnym na wyspie komputerów i innych środków łączności.
Przewodniczące obu delegacji rozpoczynając rozmowy podkreśliły poważne przeszkody, jakie trzeba będzie pokonać po trwającej przeszło pół wieku wrogości w stosunkach między dwoma krajami.
Jak podkreśliły w komunikatach obie strony, wstępne środowe spotkanie poświęcone problemom migracyjnym przebiegało _ w duchu konstruktywnego dialogu _. Najtrudniejszą sprawą okazała się, zgodnie z przewidywaniami, kwestia niektórych amerykańskich ustaw i przepisów imigracyjnych dotyczących obywateli kubańskich.
W USA obowiązuje kwestionowana przez stronę kubańską ustawa przyjęta za prezydentury George'a Busha, która gwarantuje każdemu obywatelowi kubańskiemu - lekarzowi lub innemu wykwalifikowanemu pracownikowi służby zdrowia pełniącemu misję w krajach trzecich - automatyczne przyznanie obywatelstwa USA, jeśli zwróci się o to do władz amerykańskich.
Hawana wyraża również zaniepokojenie z powodu utrzymywania przez USA specjalnych przepisów imigracyjnych z 1966 roku, zwanych _ prawem suchej i mokrej stopy _. Na ich podstawie każdy uciekinier z Kuby, któremu uda się zmylić czujność amerykańskiej straży i postawić stopę na amerykańskim wybrzeżu otrzymuje prawo stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych po roku i jednym dniu zamieszkiwania w tym kraju.
Jednocześnie podczas środowego spotkania obu delegacji strona kubańska przyznała, że Stany Zjednoczone dotrzymują przyrzeczenia dotyczącego udzielania kubańskim legalnym imigrantom 20 000 wiz rocznie oraz zwiększenia liczby wiz turystycznych i wydawanych Kubańczykom udającym się na pobyt czasowy do USA.
Czytaj więcej w Money.pl