Przedstawiciele sejmowej komisji zdrowia powinni pochylić się nad apelem do premier Beaty Szydło, aby z ministrem finansów usiadła do konkretnych rozmów dotyczących służby zdrowia - oceniła w piątek Ewa Kopacz (PO) podczas posiedzenia komisji.
Strajk głodowy lekarzy rezydentów trwa już 11 dzień. Jak pisaliśmy w money.pl, protestujący nie czekają na rozmowy z ministrem zdrowia. Czekają na premier Beatę Szydło lub Mateusza Morawieckiego. Ona stoi na czele rządu, on stoi na czele resortu finansów. Ostatnio chwalił się wyjątkowymi wynikami budżetu, więc rozbudził nadzieje.
- Dzisiaj politycy apelują do polityków. A co tych młodych ludzi interesuje apel jednych polityków do drugich ? Dzisiaj powiem szczerze: jestem zawiedziona. Nie usłyszałam, ile pieniędzy będzie w nowym budżecie na rok 2018 - powiedziała Kopacz.
Jej zdaniem, przedstawiciele komisji zdrowia powinni "pochylić się nad apelem do premier Beaty Szydło, aby z ministrem finansów usiadła do konkretnych rozmów". Kopacz oceniła, że sejmowa komisja zdrowia powinna być mediatorem, bo - jak wskazała - to posłowie będą głosować nad budżetem na 2018 r.
Kopacz pytała ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła, ile pieniędzy jest w przyszłorocznym budżecie dla lekarzy rezydentów.
- W budżecie na rok 2018 jest zapisanych 1 mld 179 mln złotych, które są przeznaczone na wynagrodzenia dla stażystów i rezydentów. To jest o około 150 mln zł więcej niż w tym roku i o 40 proc. więcej niż było w 2015 r - odparł Radziwiłł.