Belgią wstrząśnie strajk w sektorze publicznym. Na protest przeciwko polityce oszczędnościowej rządu zdecydował się socjalistyczny związek, ale poparły go dwie pozostałe centrale związkowe.
Nie będą dziś jeździć tramwaje, autobusy, oraz metro. Z zajezdni nie wyjadą też pociągi. Protest początkowo planowany w Brukseli, rozszerzy się także na Walonię i Flandrię.
Zamknięte mają być urzędy, z utrudnieniami będzie działać poczta, w niektórych szkołach odwołane mają być lekcje. Strajk zapowiedzieli także policjanci, którzy nie będą karać mandatami za drobniejsze przewinienia.
Belgijski rząd jest pod nieustanną presją związków zawodowych, które odrzucają pomysły między innymi dotyczące zmian przechodzenia na wcześniejszą emeryturę i nie godzą się na nowe cięcia wydatków w sektorze publicznym.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Belgię znowu sparaliżują strajki Kolejna próba wywarcia presji na rząd, by zrezygnował z polityki oszczędności. | |
Bruksela znowu będzie sparaliżowana W całej belgijskiej stolicy staną tramwaje i autobusy, oraz metro. | |
Kilkusettysięczne protesty we Francji Na ulicach strajkować mogło nawet 300 tys. osób. Sprzeciwiali się cięciom w budżecie państwa. | |
Włochy: "Obecny rząd gorszy niż Berlusconiego" Wielotysięczna antyrządowa demonstracja odbyła się w sobotę w Rzymie. Zorganizował ją związek metalowców Fiom, należący do lewicowej centrali Cgil. |