Tylko w pierwszym półroczu tego roku doszło w Polsce do blisko 12 tysięcy strajków - pisze _ Puls Biznesu _. Wzięło w nich udział 197 tysięcy osób.
Dziennik podkreśla, że w ciągu roku liczba protestów skoczyła siedmiokrotnie. Najczęściej protestowano w oświacie, ale też w służbie zdrowia, górnictwie i na pocztach._ Puls Biznesu _ pisze dla porównania, że w pierwszym półroczu 2005 roku Główny Urząd Statystyczny zarejestrował 7 strajków.
Dziwić może fakt - zauważa gazeta - że nastroje społeczne są najgorętsze akurat teraz, gdy gospodarka rozwija się w szybkim tempie. W 2007 roku PKB wzrósł o 6,6 procent, co było najwyższą dynamiką od 10 lat. Pierwsze dwa kwartały 2008 roku były niewiele gorsze; gospodarka rosła w tempie 6,1 procent i 5,8 procent.
Eksperci wyjaśniają, że rosnąca liczba strajków w okresie dobrej koniunktury to paradoks tylko pozorny. Kiedy sytuacja gospodarcza była bardzo zła, do 2003 roku, pracownicy bali się protestować w obawie przed utratą posad. Teraz rolę się odwracają - firmy się rozwijają i brakuje rąk do pracy.