Gdy Szwedzi dziękują Polsce za akcje strażaków, polska straż dziękuje szczecińskim liniom Unity Line. - Nie tylko dostaliśmy transport za darmo, także wygodne kabiny, wyżywienie i gorące powitanie od załogi - mówi nam rzecznik straży. Inne linie chciały za to 75 tys. zł.
- Dostaliśmy propozycję, aby strażaków do Szwecjiprzewiózł za darmo pływający ze Świnoujścia prom MF Gryf - mówi money.pl st. bryg. Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej. Propozycję od Unity Line straż przyjęła. Jednak przyjęcie funkcjonariuszy na statku przeszło nasze oczekiwania . Jak mówi Frątczak, całą ekipę gorąco powitał kapitan i załoga. - Strażacy dostali komfortowe kabiny i pełne wyżywienie - mówi.
Polscy strażacy pomagają Szwedom walczyć z gigantycznymi pożarami, wywołanymi falą upałów. Choć dopiero zaczynają akcję, już są traktowani w tym kraju jak bohaterowie, a w sieci króluje hasło "Tack Polen", czyli "Dziękuję Polsce".
Czytaj też: *Szwedzi oszaleli na punkcie polskich strażaków. Nasi wolontariusze pomogą im ugasić pożary *
Jak zdradził money.pl rzecznik, nie każdy chciał przewieźć strażaków za darmo. Pretensji jednak o to nie ma. - Wysłaliśmy zapytanie ofertowe, tak to się przecież dzieje w gospodarce rynkowej. Nie ma tu żadnej kontrowersji. Jedna linia nie była w stanie przewieźć takiej ilości sprzętu - mówi nam rzecznik straży.
Polscy strażacy w Szwecji. Ciepłe (i darmowe) przyjęcie na promie Gryf
Ze strony linii, której nazwy rzecznik zdradzić nie chce, padła jednak i tak konkretna kwota za transport - ok. 75 tys. zł. W tak newralgicznych sytuacjach, gdy liczą się godziny, można wybrać firmę bez rozpisywania przetargu. Gdy Unity Line zaproponowała ofertę transportu za darmo, wybór był dla straży oczywisty.
Money.pl próbował się skontaktować z kilkoma firmami, które oferują połączenia promowe ze Szwecją. Jedne zaprzeczają, że dostały zapytanie od polskiej straży, inne od razu odmawiają komentarzy na ten temat.
Paweł Frątczak dodaje jednak, że gdyby straż wydała 75 tys. na transport, i tak potem dostałaby unijne refundacje.
Rzecznik dodaje, że polska straż jest pod wrażeniem załogi statku MF Gryf. Sprzętu było naprawdę sporo, a wszystko trzeba było zorganizować w ciągu kilku godzin. - To było 67 jednostek sprzętu straży, w tym nie tylko samochody, ale też na przykład specjalistyczne quady - mówi Paweł Frątczak. - Nie musieli tego wszystkiego robić, a zrobili - i to za darmo. To piękny gest. Wyrażam wyrazy wdzięczności i uznania - dodaje rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
Poza kabinami i miejscami na sprzęt pożarniczy, ekipa promu zorganizowała jeszcze inne miejsca dla strażaków. Na przykład specjalną salę, by sztab operacyjny miał gdzie pracować. Ogółem do Szwecji pojechało z Polski 144 strażaków i 44 samochody. - Już słyszę głosy, że to za dużo. To przypomnę, że łącznie nasza straż ma 31 tysięcy strażaków i 6,5 tys. samochodów. Zapewniam, terytorium Polski było doskonale chronione, gdy strażacy byli w Szwecji - mówi nam Frątczak.
Na pytanie money.pl, czy strażaków czekają nagrody, rzecznik odpowiada, że była to dla nich nie tylko normalna praca, ale wręcz nobilitacja. Tłumaczy, że nie zawsze przecież strażacy mogą pracować w środowisku międzynarodowym.
Czytaj też: *30 zł miesięcznie za szukanie zwłok w lodowatej wodzie. Strażacy opowiadają o swojej pracy *
* * Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl * *