- Przyjęcie euro to dla Polski strategiczny interes gospodarczy i polityczny; to ożywienie wymiany handlowej i zwiększenie polityki bezpieczeństwa - powiedział w Sejmie lider Nowoczesnej Ryszard Petru. Z kolei wiceminister finansów Leszek Skiba mówił, że "pospieszne przyjmowanie euro to jak kupowanie kota w worku."
"Europa kilku prędkości to dla nas najgorsza wiadomość z możliwych. Oznacza bowiem, że Polska wypada z głównego nurtu, w wyniku obecnie prowadzonej polityki przez rząd PiS" - powiedział Petru w debacie nad informacją rządu na temat stanu polskiej polityki zagranicznej wobec UE i strategii w zakresie integracji Polski ze strefą euro. Wniosek o informację rządu złożył klub Nowoczesnej.
Zdaniem Petru, Polska w tym momencie politycznie jest w "ogonie Europy", łamie m.in. solidarność europejską.
Strefa euro: "to strategiczny interes dla Polski" czy "kupowanie kota w worku"
Lider Nowoczesnej przekonywał, że przyjęcie przez Polskę euro to dla nas "strategiczny interes" gospodarczy i polityczny. Jak ocenił, wejście do strefy euro to m.in. ożywienie wymiany handlowej, eliminacja ryzyka walutowego, wzmocnienie konkurencji oraz zwiększenie polityki bezpieczeństwa.
- Nie wiemy, jak będzie wyglądała strefa euro, bo tworzenie jej architektury nie jest zakończone; struktura polskiej gospodarki jest taka, że przyjęcie teraz euro byłoby niekorzystne ekonomicznie - mówił wiceminister finansów Leszek Skiba.
Obok wiceszefa MSZ Konrada Szymańskiego, wiceminister finansów wystąpił w czwartek w Sejmie podczas informacji rządu w sprawie stanu polskiej polityki zagranicznej wobec Unii Europejskiej i strategii w zakresie integracji Polski ze strefą euro.
Skiba mówił, że czasem nawet na pozór racjonalne osoby podejmują nieracjonalne decyzje i zdarza się kupowanie całkowicie niepraktycznego, ale luksusowego samochodu, "po to żeby tylko się innym pokazać i zrobić coś dla szpanu". "I taka jest właśnie historia z pospiesznym przyjęciem europejskiej waluty przez Polskę" - stwierdził.
Wiceminister finansów podkreślił, że w kwestii rezygnacji z polskiego złotego i przyjęcia euro najważniejsze jest to, że "kompletnie nie ma argumentów ekonomicznych żeby to zrobić teraz".
Skiba mówił, że istniejąca od wielu lat diagnoza sytuacji jest taka, że podstawowym problemem strefy euro jest "niekompletność architektury".
"Czyli jeśli dziś chcielibyśmy przystąpić do strefy euro, tak naprawdę nie wiemy, jak ta strefa będzie wyglądała, jaka będzie architektura, czy będzie wspólny budżet, o którym się dyskutuje, jaki będzie finalny kształt unii bankowej, jakie będą instrumenty zwalczania tzw. szoków asymetrycznych, jaka będzie skala integracji chociażby polityki zwalczania bezrobocia" - powiedział wiceminister finansów.
Nie wiemy tak naprawdę - podkreślił - jak to wszystko będzie wyglądało. "I przekonywanie, że już teraz powinniśmy pośpiesznie przyjąć euro oznacza, że kupujemy kota w worku. Mówimy Polakom: przyjmijcie euro, ale nie wiecie, jak strefa euro będzie wyglądała za rok, dwa, trzy, bo ten proces jest niezakończony" - dodał Skiba.
"Nie ma sensu wchodzić teraz do strefy euro, bo nie wiemy, jak ta strefa będzie wyglądała i nie wiemy, czy to jest korzystne czy niekorzystne" - powiedział wiceminister finansów. To co wiemy - zaznaczył - to, że "struktura polskiej gospodarki jest taka, że przyjęcie euro byłoby niekorzystne ekonomicznie".