- To musi chwilę potrwać zanim będzie wszystko dobrze funkcjonowało - mówi o starcie systemu CEPiK Anna Streżyńska. Minister cyfryzacji przypomina, że prace nad nim trwały latami. To jej udało się jednak przełamać niemoc i uruchomić narzędzie. - Boję się osób, którym ten system ewidentnie nadepnie na odcisk - mówi money.pl Streżyńska o niechęci do wprowadzenia CEPiK-u.
Minister Cyfryzacji przyznaje, że to ona podjęła decyzję o starcie systemu, który nie był do tego w pełni przygotowany. Stwierdza jednak, że nie było sensu już czekać. Jej zdaniem łatwiej było po prostu naprawiać niedociągnięcia na bieżąco.
Streżyńska w rozmowie z money.pl mówi, że z czwartku na piątek wgrano aktualizacje, które umożliwiają już bezproblemową masową rejestrację aut. Rozwiązanie pomoże m.in. firmom leasingowym. Pytana o to, czy urzędnicy przychylnie podchodzą do nowego systemu, stwierdza, że większy problem jest gdzie indziej.
- O wiele bardziej boję się tych wszystkich osób, którym ten system nadepnie na odcisk. On ewidentnie uszczelnia system całego rynku samochodowego i przeciwdziała przestępczości - mówi Streżyńska.
Jak wyjaśnia niemożliwe teraz będzie już m.in. przebijanie numerów czy "cofanie" liczników z przebiegiem.
- Przyjaciół to my nie mamy więc nigdzie - mówi. Dodaje, że ucieszyć mogą się kupujący, bo wreszcie będą wiedzieli jaki samochód kupują.
Streżyńska opowiadała też o mDokumentach, które stają się coraz popularniejsze. Przyznała, że jej znajomemu udało się już nawet na podstawie apki w telefonie odebrać paczkę na poczcie.
Co dalej z Ministerstwem Cyfryzacji?
Minister pytana o podsumowanie dwóch lat jej rządów, przyznała, że nie udało jej się przekonać wszystkich decydentów do poparcia idei cyfryzacji państwa. Przypomniała, że to dzięki niej państwo może wyeliminować wiele nieprawidłowości czy wyłudzeń, np. w kwestiach podatków czy ochrony zdrowia.
- Wiemy z doświadczenia, że to nie idzie tak szybko jak chcemy. Miesiącami nasze ustawy czekają na swoją kolejkę na radzie ministrów - przyznaje Streżyńska.
Pytana o swoje zaplecze polityczne, mówi wprost, że go nie ma. Stwierdza jednak, że ona chce być niezależnym ekspertem. Dodaje, że tak też umówiła się prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
Przypomniała, że 10 lat temu będąc szefową Urzędu Komunikacji Elektronicznej dostała od niego wsparcie finansowe, na ratowanie tej instytucji.