28 tys. studentów z San Francisco w poniedziałek usłyszało bardzo dobrą wiadomość. Lokalny uniwersytet przestanie pobierać od nich czesne. W ten sposób San Francisco stanie się pierwszą amerykańską metropolią z darmową edukacją na takim poziomie.
- Chcemy, by więcej ludzi w San Francisco mogło wejść do klasy średniej. Chcemy też, by ci, którzy znajdują się w niej - byli w stanie tam pozostać - tłumaczyła Jane Kim z rady miejskiej. To właśnie Kim i burmistrz miasta Ed Lee prowadzili od dawna kampanię na rzecz darmowej edukacji w mieście. Gdy znalazły się środki - znalazł się też plan. O sprawie poinformowała telewizja CNBC.
Kto będzie miał prawo korzystać z darmowej edukacji wyższej? Każdy, kto w mieście mieszkał dłużej niż rok. Na nowych zasadach nie stracą najbiedniejsi studenci. W tej chwili mogą liczyć na dopłatę w wysokości 250 dolarów za semestr - za te pieniądze mogą kupić książki, wydać na transport lub inne koszta związane z edukacją.
Aby wprowadzić plan miasto przekaże jednorazowo pół miliona dolarów do kasy uczelni. Poza tym co roku uniwersytet dostanie 5 mln dolarów.