Były członek Rady Nadzorczej TVP Bolesław Sulik zaprzeczył, że prezes telewizji Robert Kwiatkowski przysłał go do Agory, aby odsłuchał on taśmę z nagraniem rozmowy Adama Michnika z Lwem Rywinem.
Dziś przed komisją śledczą redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik powiedział, że Bolesław Sulik był jedyną osobą spoza "Agory", która słuchała nagrania z korupcyjną propozycją Rywina.
Bolesław Sulik na specjalnie zwołanej konferencji prasowej powtórzył swoje zeznania przed komisją śledczą, że poszedł do Agory z własnej inicjatywy. Dodał, że nie rozumie sugestii Tomasza Nałęcza i Adama Michnika, że mogło być inaczej.
"Nie rozumiem dlaczego składam przysięgę na ręce przewodniczącego komisji śledczej Tomasza Nałęcza, że będę mówił prawdę, a później marszałek Nałęcz mówi, że przysłał mnie Kwiatkowski, czyli rzecz wprost przeciwną niż zeznawałem pod przysięgą. Ja rozumiem, że Nałęcz uznał mnie za krzywoprzysiężcę, a dzisiaj uzyskał potwierdzenie Adama Michnika, co też głęboko mnie dotknęło" - powiedział Bolesław Sulik.
Bolesław Sulik dodał, że nie wierzy, że Robert Kwiatkowski jest zamieszany w korupcyjną propozycję Lwa Rywina wobec Agory.