..kradzieży zwłok.
Zakonnicy przyznają, że ekshumację przeprowadzili bez rozgłosu. Ojciec Tomasz Ryłko, proboszcz parafii świętych Piotra i Pawła w Elblągu, gdzie przez wiele lat pracował ojciec Klimuszko tłumaczy, że ciało przeniesiono, bo zaleca to reguła zakonna. By bracia, jako rodzina franciszkanina, mogli być blisko swoich zmarłych.
Zakonnicy uzyskali zgodę na wybudowanie grobowca, a na przeniesienie szczątków zgodził się Sanepid. Franciszkanie zlecili usługę prywatnej firmie pogrzebowej. No i zrobiła się afera. "Nikt nas nie pytał o zgodę, a ekshumacja wymaga wypełnienia wielu formalności - musimy mieć protokół Sanepidu, wykreślić zmarłego z naszej księgi" - wyjaśnia Maria Piotrowska, zastępca dyrektora cmentarza "Dębica" w Elblągu. "Prawdopodobnie wynajęta przez nas firma nie dopełniła formalności, spróbujemy to wyjaśnić" - tłumaczy "Superexpressowi" proboszcz Ryłko.
iar/smogo/d.nyg