Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Ogórek
|

Św. Mikołaj: Fiskus mi wybaczy

0
Podziel się:
Św. Mikołaj: Fiskus mi wybaczy
(Tomasz Brankiewicz)

*Money.pl: Czy Święty Mikołaj jest przedsiębiorcą? Marek Madalski, Święty Mikołaj: *Oczywiście, że tak. Nie traktuję tego przedsięwzięcia bardzo komercyjnie, ale jest ono również źródłem pewnego dochodu. Na co dzieńprowadzę firmę transportowo-przeprowadzkową, a okazjonalnie - już od czternastu lat - jestem Mikołajem. Jest to wpisane w zakres działalności istniejącej firmy jako działalność rozrywkowa nigdzie indziej niesklasyfikowana.

*Money.pl: Wystawia Pan faktury VAT? M.M.: *Oczywiście, jeśli życzy sobie tego klient. Najczęściej tak się dzieje w przypadku firm, od których dostaje zlecenia.

Money.pl: A jaką usługę wpisuje Pan na fakturze?

M.M.: Wizyta św. Mikołaja.

Money.pl: Ile kosztuje taka usługa?

M.M.: W tym roku średnio 40 złotych, z tym, że Mikołaj nie wydaje reszty - od razu mówię. Jest jak porządny automat.

Money.pl: Z jakimi kosztami trzeba się liczyć przy tego rodzaju działalności?

M.M.: Paliwo, amortyzacja auta, reklama prasowa i strój - to ważne, bo zerwanie brody dzieci stawiają sobie wręcz za punkt honoru.

*Money.pl: Ma Pan kasę fiskalną? *

M.M.: Nie mam wysokich obrotów. Może jest to z fiskusem trochę na bakier, ale myślę, że wybaczyłby on Świętemu.

Money.pl: Mówiliśmy o księgowanych dochodach. Dostaje Święty napiwki?

M.M.: Jasne! Oczywiście czasami proszę, żeby przygotować nie tylko zapłatę dla mnie, ale i sianko dla reniferów. Zwykle dostaję zaokrągloną kwotę do 50 złotych. Kiedyś pamiętam, że za wizytę godzinną dostałem 500 złotych. Bardzo dobry wynik, choć to chyba był błąd w liczeniu.

Money.pl: Ile domów dziś Pan odwiedzi?

M.M.: Między 15 a 20.30 średnio co pół godziny mam wizytę. Zrobię około 130 km jeżdżąc po Wrocławiu. Nie wygląda to tak, że przychodzi gościu, wręcza prezent i po sześciu minutach się zawija. Jeśli przyjmuję zlecenie, później oddzwaniam, wypytuję się o wiek dzieci, imiona, zainteresowania, imiona kolegów i ostatnie grzeszki.

Money.pl: Jak się zostaje Świętym Mikołajem?

M.M.: Przypadkiem. Zacząłem jako amator, kiedy moja córka chodziła do przedszkola. Poproszono mnie, żebym zastąpił Mikołaja. I tak zostało. Moja córka ma dziś 15 lat.

ZOBACZ TAKŻE:

Św. Mikołaj - doręczyciel radości do wynajęcia - *cały wywiad ze św. Mikołajem w serwisie *Manager.Money.pl

Marek Madalski jest właścicielem firmy transportowej Marmad z Wrocławia. Od kilkunastu lat w okresie okołoświątecznym zajmuje się dodatkowo doręczaniem prezentów. Jego klientami są osoby prywatne, szkoły, różnego rodzaju instytucje oraz firmy. Jak twierdzi, biznes ten, mimo że sezonowy, jest opłacalny. Przynosi spodziewane zyski i daje ogromną satysfakcję.

wiadomości
wywiad
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)