Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Świński kryzys na giełdzie. Nawet 18 procent strat w miesiąc

0
Podziel się:

Eksperci przeanalizowali sytuację producentów mięsa. Zobacz prognozy.

Świński kryzys na giełdzie. Nawet 18 procent strat w miesiąc
(abzee/iStockphoto)

Spółki z branży mięsnej mocno dotyka pomór świń, przez który nie mają komu sprzedawać wieprzowiny. Ceny w niektórych regionach spadły nawet o 70 procent. Cierpią nie tylko producenci. Kryzys odbija się również na portfelach inwestorów z GPW, którzy na akcjach Dudy czy Tarczyńskiego sporo stracili. Tylko po trzech miesiącach tego roku zysk tej pierwszej spółki może spaść - według prognoz analityków - do czterech milionów z sześciu, jakie zarobiła w analogicznym okresie poprzedniego roku.

- _ Gorzej już być nie może. Dostawy za granicę są praktycznie zablokowane _ - podkreślał jeszcze dwa tygodnie temu Witold Choiński, prezes związku zrzeszającego producentów i przetwórców branży mięsnej _ Polskie Mięso _. Krajowi producenci nie mogą wysyłać mięsa wieprzowego do całej Unii Celnej, czyli głównie Rosji, Kazachstanu i na Białoruś. Do Azji również. A te rynki odpowiadają za około 60 procent całego eksportu.

W okresie styczeń-listopad 2013 roku do Chin wyeksportowali 47 tys. ton mięsa wieprzowego, a do Rosji 33 tys. ton. Dużym odbiorcą polskiej wieprzowiny była też Białoruś (36 tys. ton). Otwarta pozostaje Europa, natomiast jak podkreśla prezes związku _ Polskie Mięso, _ na tamtych rynkach ceny są mało konkurencyjne, a producentom pozostaje sprzedawać po kosztach.

Pomór świń to nie jedyny problem producentów

Nawet jeśli na rynku mięsa dojdzie do unormowania sytuacji i rynki z powrotem zostaną otwarte, w wyniku zmian wielkości produkcji i eksportu netto, podaż wieprzowiny w UE może być o około jeden procent większa niż w 2013 roku - szacuje Komisja Europejska. Jeśli dodać do tego spadek popytu, należy oczekiwać niższych unijnych cen wieprzowiny. Również w Polsce ceny skupu mają być niższe niż rok wcześniej.

Trudny rynek skutkuje ograniczaniem produkcji. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje, że w 2013 roku krajowa produkcja żywca wieprzowego wyniosła niecałe 2 mln ton, o 12 procent mniej niż w 2012 roku. W pierwszej połowie tego roku produkcja spadnie jeszcze bardziej, do około 970 tys. ton. To o 1 procent mniej niż w pierwszym półroczu 2013 roku.

Polscy eksporterzy czują też presję ze strony innych krajów. Departament Rolnictwa USA (USDA) przewiduje, że w tym roku nastąpi wzrost konkurencji na światowym rynku wieprzowiny. Ma on wynikać ze zwiększenia produkcji w krajach należących do największych eksporterów, czyli USA i Brazylii, a także na Białorusi i Ukrainie.

Inwestorzy giełdowi powinni uważać

Na rynku akcji w Warszawie branża mięsna ma silną reprezentację. Do najważniejszych graczy należą Duda, Tarczyński oraz Kania. Szczególnie ta pierwsza spółka może odczuć zamieszanie w związku z zamknięciem rynków zbytu. Jest to największa polska firma, zajmująca się ubojem, rozbiorem i dystrybucją mięsa wieprzowego, wołowego oraz dziczyzny.

Ostatni miesiąc przyniósł prawie 18-procentową przecenę jej papierów. Kiepskie nastroje mają również akcjonariusze Tarczyńskiego, którzy stracili jeszcze więcej. Co prawda wczoraj akcje Dudy zyskały na wartości ponad 4 procent, jednak Jakub Szkopek, analityk DM mBanku, studzi optymizm. Inwestorzy z zadowoleniem odebrali lepsze od oczekiwań wyniki za ubiegły rok. Ten ma być jednak dużo trudniejszy.

- _ Embargo na wschodzie sprawiło, że mięso zostaje w Polsce, robi się go za dużo i spadają ceny. Mocno zawęża to marże na sprzedaży Dudy, co musi odbić się na całościowych wynikach _ - podkreśla w rozmowie z Money.pl Jakub Szkopek, analityk domu maklerskiego mBanku. - _ Biorąc pod uwagę także wszystkie inne negatywne czynniki, wyniki po pierwszych trzech miesiącach tego roku będą zdecydowanie niższe _.

Według analityka, na czysto spółka zarobi w pierwszym kwartale co najwyżej 4 miliony złotych wobec około 6 milionów w analogicznym okresie poprzedniego roku. W całym 2014 roku powinno to być około 16,1 miliona złotych wobec prawie 23 milionów rok wcześniej.

_ Pierwsze miesiące 2014 roku pokazują, że przyjdzie nam się zmierzyć z kolejnymi wyzwaniami _- podkreśla w liście do akcjonariuszy Dariusz Formela, prezes PKM Duda. Przyznaje też, że wykrycia wirusa Afrykańskiego Pomoru Świń na terenie Polski spowodowały bardzo surowe konsekwencje dla całej branży, co odbije piętno na wynikach spółek mięsnych. Zaznacza jednak zaangażowanie spółki na kilkudziesięciu rynkach zagranicznych. _ Ta dywersyfikacja geograficzna sprzedaży sprawia, że posiadamy odpowiednie instrumenty, by w trudnej sytuacji zminimalizować negatywny wpływ embarga dotyczącego rynków wschodnich na naszą działalność _ - tłumaczy prezes.

W obliczu perspektywy spadających zysków i zamieszania na rynku mięsa większość inwestorów woli na wszelki wypadek sprzedawać akcje. Dopiero działania ze strony rządu mogłyby uspokoić giełdowych graczy. - _ Rząd powinien pomóc znaleźć alternatywny rynek zbytu dla naszych producentów. Na obecną chwilę kupno akcji jest bardzo ryzykowne. Nad inwestycją zastanawiałbym się w momencie rzeczywistej poprawy sytuacji na rynku _ - przyznaje analityk DM mBanku.

Eksperci z większym spokojem oceniają sytuację Tarczyńskiego. Akcjonariuszy pociesza też wiceprezes giełdowej spółki. - _ Jesteśmy spółką przetwórczą. Pomór świń jest największym problemem firm ubojowych. Dla nas ta sytuacja jest neutralna _ - tłumaczy Money.pl Krzysztof Wachowski.

Marcin Palenik, analityk DM Millenium widzi nawet plusy trudnej sytuacji na rynku dla firm zajmujących się przetwórstwem mięsnym. Mogą one bowiem skorzystać z niższych cen kupowanego mięsa. Wiceprezes Wachowski zaprzecza. - _ Dla całej branży najlepsza jest stabilizacja cen. Gdy raz wędrują 30 procent w górę, a potem spadają o 20 procent w trakcie roku, to utrudnia zarządzanie także nam, przetwórcom _ - komentuje.

Najmniej poszkodowaną spółką w ostatnim czasie były Zakłady Mięsne Henryk Kania. Obecna cena jednej akcji jest na niemal dokładnie takim samym poziomie jak miesiąc temu, czyli 3 zł. Profil jej działalności jest bardziej zbliżony do Tarczyńskiego niż Dudy, stąd również mniejszy niepokój inwestorów o wpływ embarga na działalność firmy.

Embargo to cios w producentów. Znajdą wsparcie?

Ostatnie dni przyniosły jednak pewne pozytywne sygnały. - _ Zmniejszyły się strefy buforowe, a także interpretacja przepisów przez Komisję Europejską zmieniła się na korzyść producentów _ - zauważa w rozmowie z *Money.pl *prezes Choiński ze związku _ Polskie Mięso _. - _ Restrykcje były nieproporcjonalne do sytuacji. Inspekcje weterynaryjne podeszły do tematu jakbyśmy mieli stado chorych świń, a nie dwa przypadki zarażonych dzików. Liczę na szybkie rozpoczęcie nowych rozmów z rynkami trzecimi w celu zdjęcia ograniczeń. _

Dla producentów to jednak już ogromny cios finansowy. - _ Skutkuje to spadkiem cen, nawet do poziomów poniżej kosztów produkcji. Jeżeli ta sytuacja się nie zmieni, będzie można śmiało mówić o kryzysie w tej branży _ - uważa profesor Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, były wiceminister finansów.

Cena za kilogram, jaką uzyskują rolnicy w ekstremalnych przypadkach, oscyluje w granicach 1,7 zł. Zgodnie z danymi GUS, w grudniu ubiegłego roku w Polsce żywiec wieprzowy był skupowany przeciętnie po 5,28 zł za kilogram.

Potrzeba szybszego skupu nadwyżek tuczników i ograniczenia strefy buforowej. O takie działania apelują producenci świń. Działanie po stronie rządu są wciąż niewystarczające. Na razie ruszył skup trzody chlewnej we wschodniej Polsce. Minister rolnictwa poinformował, że w tym tygodniu na szerszą skalę ruszy skup tuczników ze strefy buforowej. Ocenił, że chodzi o 100-120 tys. świń. Rolnicy, których gospodarstwa są w strefie buforowej, mają też otrzymać rekompensaty. Komisja Europejska zgodziła się na dopłatę do skupu 20 tys. ton żywca. Ministerstwo stara się natomiast o zwiększenie dopłaty do 40 tys. ton. Kwota na ten cel szacowana jest na około 15 mln euro.

Czytaj więcej w Money.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)