Kacper Kamiński pracuje w waszyngtońskiej centrali Banku Światowego od lata tego roku. Jego stanowisko to "doradca zastępca dyrektora wykonawczego". Ponadto jest członkiem komisji budżetu i transportu w instytucji, której głównym zadaniem jest zwalczanie biedy na świecie.
Jak ustalił portal tvn24.pl, zastępcę dyrektora wykonawczego, a także doradcę wskazuje gubernator Banku Światowego na Polskę. Zgodnie z prawem jest nim prezes Narodowego Banku Polskiego. Przypomnijmy, że to stanowisko piastuje Adam Glapiński.
Kamiński junior ma zaledwie 30 lat, ale jak twierdzi, ma kompetencje do objęcia tego stanowiska.
"Ukończyłem studia prawnicze, ze specjalizacją prawa gospodarczego. Przez okres 3 lat zdobywałem doświadczenia zawodowe na rynku prywatnym, następnie przez ponad 3,5 roku pracowałem w Parlamencie Europejskim na stanowisku doradcy w Komisji Budżetowej Parlamentu" – dowiadujemy się z odpowiedzi przesłanej portalowi.
Mężczyzna zapewnia też, że jego ojciec – Mariusz Kamiński, minister koordynator służb specjalnych – nie miał żadnego wpływu na obsadzenie go w tej roli.
"Oświadczam Panu, że mój ojciec, nie miał żadnego wpływu na wybraną przeze mnie drogę zawodową i w żaden sposób nie ułatwiał mi ani nie udzielał pomocy w zatrudnieniu mnie w Banku Światowym" - napisał w odpowiedzi.
Kim byli poprzednicy Kacpra Kamińskiego? To m.in. Jakub Karnowski, który przed wyjazdem do Waszyngtonu kierował departamentem polityki zagranicznej w NBP, a inny z poprzedników - Wiesław Szczuka - to doświadczony ekonomista, dyplomata i wiceminister finansów.
Z medialnych doniesień wynika, że praca w Waszyngtonie oznacza zarobki rzędu około 200 tysięcy dolarów rocznie. Składa się na nie nieopodatkowana pensja i dodatkowo składka emerytalna w wysokości 20 proc. poborów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl