Bez rezultatów zakończyły się rozmowy specjalnego wysłannika ONZ z prezydentem Syrii. Lakhdar Brahimi pojechał do Damaszku, by rozmawiać z prezydentem Baszarem al-Asadem o planowanej na listopad konferencji pokojowej w sprawie Syrii. Prawdopodobieństwo zorganizowania rozmów jest jednak coraz mniejsze.
Konferencja pokojowa w Genewie planowana jest na 23 listopada. Miałyby w niej wziąć udział światowe mocarstwa i wszystkie strony syryjskiego konfliktu. Jeszcze przed wizytą w Damaszku wysłannik ONZ Lakhdar Brahimi podkreślał, że rozmowy to jedyny sposób na zakończenie wojny.
_ - Nie ma rozwiązania wojskowego, bo żadna ze stron nie wygra tego konfliktu. Jedynym sposobem jest dyplomacja. Im szybciej, tym lepiej _ - mówił Brahimi.
Jednak w Damaszku wysłannik ONZ usłyszał od syryjskiego prezydenta, że zanim rozpoczną się rozmowy, Zachód musi wstrzymać pomoc dla rebeliantów. Z kolei, Brahimi rozzłościł syryjską opozycję, mówiąc, że w konferencji powinien wziąć udział Iran, najbliższy sojusznik Baszara al-Asada w regionie.
Coraz bardziej jasne staje się, że do konferencji w listopadzie może w ogóle nie dojść. Syryjska opozycja nie chce rozmawiać póki prezydent Asad nie poda się do dymisji.
On sam takie rozwiązanie wyklucza. Z kolei, zachodni dyplomaci cytowani przez agencję Reutera mówią, że Waszyngton i Rosja nie zgadzają się, co do tego, kto ma reprezentować syryjską opozycję.
Syryjska wojna domowa trwa już ponad 2,5 roku. Szacuje się, że kosztowała życie ponad 110 tysięcy osób. Wysiłki wspólnoty międzynarodowej, by zakończyć konflikt, jak dotąd kończyły się fiaskiem.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Niech Syryjczycy zdecydują w Genewie Brahimi odbywa obecnie podróż po regionie, kontynuując działania na rzecz zorganizowania w Genewie konferencji pokojowej. | |
Dobre wieści z Syrii. Chodzi o zakładników Rebelianci zwolnili trzech z sześciu uprowadzanych dzień wcześniej w Syrii pracowników MKCK oraz wolontariusza syryjskiego Czerwonego Półksiężyca. |