Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda zapowiedział, że będzie dążył do stworzenia nowego systemu podatkowego w Polsce. Ma on wspierać najsłabiej zarabiających poprzez zwiększenie kwoty wolnej od podatku oraz być przyjazny dla przedsiębiorców.
Duda podkreślił podczas sobotniej konferencji prasowej w Krakowie, że system podatkowy trzeba zbudować na nowo, bowiem obecne ustawy są ,,przeszyte orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego i dokonywanymi na przestrzeni ostatnich lat nowelizacjami".
- Uważam, że powinno się to odbywać pod auspicjami Prezydenta Rzeczypospolitej - ocenił kandydat PiS. Zadeklarował, że jeżeli zostanie wybrany na ten urząd, to we współpracy z powołanymi przez siebie organami: Narodową Radą Rozwoju i Radą Przedsiębiorczości będzie pracował nad przygotowaniem nowego systemu podatkowego.
- Mam nadzieję, że będzie się to odbywało w dobrym, konstruktywnym współdziałaniu z rządem, przede wszystkim z ministrem finansów - zaznaczył Duda.
Jak zapowiedział, nowy system podatkowy ma być przyjazny dla przedsiębiorców i skłaniać ich do inwestowania w naszym kraju posiadanych środków finansowych. Ma też zachęcać podmioty zagraniczne do inwestowania i ograniczać praktyki transferowania przez nich swoich zysków do rodzimych krajów.
Kandydat PiS zadeklarował wprowadzenie dobrze funkcjonujących ulg inwestycyjnych mających na celu pobudzenie polskiej gospodarki. Polegałyby one na tym, że przedsiębiorstwa realizujące inwestycję w danym roku podatkowym mogłyby w tym samym roku podatkowym ją odliczyć w pełnej wysokości. W przypadku inwestycji o charakterze badawczo-rozwojowym i innowacyjnym przedsiębiorcy mogliby odliczać dwa razy więcej, niż wydali.
Duda postuluje też obniżenie podatku dla mikroprzedsiębiorców do 15 proc. Warunkiem byłoby zatrudnianie przez nich co najmniej trzech pracowników, którzy zarabialiby przynajmniej średnią krajową.
Według niego realną pomocą dla najsłabiej zarabiających będzie jak najszybsze podniesienie kwoty wolnej od podatku do co najmniej 8 tys. zł (obecnie nieco ponad 3 tys. zł).
Kandydat PiS skrytykował ostatnie propozycje gospodarcze ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego oceniając, że są one przygotowane wyłącznie na czas kampanii wyborczej. Zaznaczył, że prezydent w ciągu pięciu lat swojego urzędowania podpisywał wszystkie propozycje rządowe, które podnosiły podatki w Polsce.
- Teraz mamy kampanię wyborczą i na miesiąc przed wyborami prezydent wychodzi z informacją o ulgach inwestycyjnych, jaki to jest pro dla przedsiębiorców. Nagle okazuje się, że prezydent w Polsce jednak coś może i to jest jednak dobra wiadomość - dodał.
Duda odniósł się też do opinii Komorowskiego, że mamy do czynienia z narastającą "brutalizacją przebiegu kampanii wyborczej", agresją polityczną i awanturami. - Ja nie mam takiego wrażenia, ponieważ moje spotkania odbywają się spokojnie, nawet jeśli przychodzą na nie oponenci, zwolennicy innych kandydatów czy ludzie o odmiennych poglądach. Mi to nie przeszkadza, a nawet się cieszę, bo zawsze mogę liczyć, że przekonam ich do swojego programu - zaznaczył polityk.
- To pan prezydent podzielił Polskę i Polaków w tej kampanii na radykalną i racjonalną, więc jeżeli zdecydowanie wobec niego występują oponenci polityczni, to może to wynika z jego osobistego dorobku i z tego, co sam w tej kampanii zrobił - ocenił Duda.
Czytaj więcej w Money.pl