Tymczasem polscy żołnierze nie mają nawet nowych mundurów i butów.
Jedynym widocznym efektem hucznie zapowiadanego programu Tytan jest nowoczesny karabinek Grot wykorzystywany przede wszystkim przez Wojska Obrony Terytorialnej – pisze "Rzeczpospolita".
Miały być noktowizory, systemy monitorowania stanu zdrowia i funkcji życiowych żołnierza, nowoczesne umundurowanie ze specjalnym maskowaniem, wielowarstwowe kamizelki kuloodporne, miniaturowe radiostacje oraz broń. Tylko pierwszy etap prac nad Tytanem pochłonąć miał 120 mln zł.
Czytaj również: MON szykuje rewolucję w umundurowaniu. Nie kupisz już munduru polskiego żołnierza
Efekt? Wciąż mizerny. Jak informuje "Rz", w magazynach zamiast rynsztunku żołnierza przyszłości, braki w podstawowym umundurowaniu. Armii brakuje nowych butów, jednolitych mundurów polowych. Żołnierze sami muszą je kupować na własną rękę – ujawnia dziennik.
Na dodatek zamiast obiecywanych kompozytowych hełmów, armia remontuje stare metalowe. Według Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, ich regenerowanie standardowo obywa się co 10 lat – tłumaczy "Rz".
Czytaj także: 3 miliony złotych na stare hełmy. MON inwestuje w złom
Jak podkreśla dziennik, poważne braki potwierdziły ćwiczenia Dragom'17, podczas których żołnierze trenowali mających na sobie mundury o różnych wzorach, a nawet dresy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl