W środę PAP poznała raport NIK z kontroli stanu bezpieczeństwa na kolei w latach 2002-12. Odnotowano w nim, że według danych Europejskiej Agencji Kolejowej jedna piąta śmiertelnych ofiar wypadków na kolei w UE ginie na polskich torach, podczas gdy Polacy stanowią zaledwie jedną trzynastą populacji UE.
Według NIK, niewystarczający nadzór nad kolejami sprawował zarząd spółki PKP PLK, prezes Urzędu Transportu Kolejowego, a także minister transportu, który do czasu katastrofy pod Szczekocinami z 3 marca 2012 r. _ w niewystarczający sposób podejmował działania w stosunku do nieprawidłowości sygnalizowanych mu przez Urząd Transportu Kolejowego _. _ Wszystkie wymienione podmioty ocenione zostały przez NIK negatywnie _ - czytamy w raporcie.
NIK zauważa, że ostatnio mniej było wypadków kolejowych i poprawia się stan infrastruktury, ale Polska wciąż zajmuje drugie (po Rumunii) miejsce w Europie pod względem liczby wypadków na kolei, a liczba ofiar w poważnych wypadkach kolejowych jest największa w Europie (ponad 10 razy większa niż w Niemczech, czy we Francji). Przyczyną wypadków najczęściej był zły stan torów, rozjazdów i urządzeń sterowania ruchem kolejowym. W stanie dobrym jest ledwie 43 proc. infrastruktury, w dostatecznym - 30 proc., niezadowalającym - 23 proc, a w złym - 4 proc.
Izba uznała, że spółka PKP PLK niewystarczająco zmodernizowała infrastrukturę, której stan w znacznej części uniemożliwiał bezawaryjne prowadzenie pociągów. _ Kontrola NIK ujawniła, że sygnał zastępczy - czyli procedura o potencjalnie najniższym stopniu ochrony przed wypadkami - był stosowany przez ponad 7 dni w co najmniej 102 miejscach w kraju _ - czytamy w raporcie.
_ Niektóre niesprawne rozjazdy były eksploatowane nawet przez kilka lat, natomiast zwłoka w remontowaniu urządzeń sterowania ruchem kolejowym dochodziła do kilkunastu dni _ - alarmuje NIK. Opóźnienia wynikały z powodu niewystarczających środków na ich finansowanie napraw, a także braków w zatrudnieniu pracowników służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo ruchu kolejowego.
Za _ nierzetelny _ NIK uznał nadzór nad pracownikami odpowiedzialnymi za utrzymanie infrastruktury kolejowej, którzy nie potrafili w czasie codziennych oględzin wykryć usterek, ujawnianych dopiero na okresowych badaniach komisyjnych. _ Ruch pociągów był przez dłuższy okres prowadzony po niesprawnych rozjazdach, a dyżurni ruchu nie mieli o tym żadnej wiedzy _ - wskazali kontrolerzy. Wytykają oni też kolejom zły nadzór przewoźników nad pracą maszynistów, którzy przekraczali niekiedy dopuszczalną prędkość (nawet o 30 km/h) i ignorowali wskazania urządzeń pokładowych w lokomotywach, dotyczące kontroli czujności maszynisty.
Średni wiek używanych w Polsce wagonów przekracza wciąż 25 lat i wynosi w PKP Intercity ponad 26 lat, a Przewozach Regionalnych blisko 33 lata. Średni wiek lokomotyw w Polsce wynosi ponad 29 lat. _ Zły stan taboru kolejowego był jedną z przyczyn defektów powstających w trakcie prowadzenia pociągów, co zagrażało bezpieczeństwu ruchu kolejowego _ - stwierdza NIK.
Zastrzeżenia Izba zgłasza też do Urzędu Transportu Kolejowego (UTK) odpowiedzialnego za nadzór nad bezpieczeństwem ruchu kolejowego, który według NIK nie podejmował skutecznych działań w celu wyeliminowania wieloletniego (trwającego nawet 10 lat) stosowania sygnałów zastępczych. _ UTK rzadko weryfikował informacje przekazywane przez podmioty kolejowe przed wydaniem im certyfikatów i świadectw bezpieczeństwa oraz bardzo rzadko przeprowadzał audyty systemów zarządzania bezpieczeństwem po wydaniu certyfikatów _ - napisano.
NIK uznała, że ważne dla bezpieczeństwa komunikacji kolejowej przepisy unijne były wdrażane w Polsce z opóźnieniem - nawet do 21 miesięcy. _ Ze znacznym opóźnieniem realizowany jest Narodowy Plan Wdrażania Europejskiego Systemu Zarządzania Ruchem Kolejowym. Dzięki zastosowaniu najnowszej generacji urządzeń system ten stwarza szansę na znaczne podniesienie poziomu bezpieczeństwa ruchu kolejowego w Polsce _ - stwierdza NIK.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec zapewnił w oświadczeniu przesłanym PAP, że bezpieczeństwo na kolei jest priorytetem spółki, co wyraża się m.in. w audytach bezpieczeństwa ruchu kolejowego, szkoleniu pracowników i modernizacji infrastruktury. _ Wiele z tych działań wdrożono jeszcze przed kontrolą NIK (...) Program poprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego jest konsekwentnie realizowany, a od 2013 roku jeszcze częściej aktualizowany i dostosowywany do bieżących potrzeb _ - zaznaczył.
Przypomniał, że od lipca tego roku program ten objął ponad 190 inicjatyw, w tym modernizacje przejazdów, zakup urządzeń do wykrywania usterek taboru czy symulatorów. W tym roku rozpoczął się także proces audytów wewnętrznych w spółce. _ Od stycznia do końca listopada przeprowadzono ponad 105 audytów systemu zarządzania bezpieczeństwem. Wszystkie oceny audytowanych obszarów są pozytywne lub pozytywne z uwagami _ - dodał Siemieniec.
Rzecznik przyznał, że największych nakładów wymaga modernizacja infrastruktury. Poinformował, że w ostatnich miesiącach spółka zwiększa zakres prac remontowych i poprawia warunki kursowania pociągów. Realizowany jest m.in. tzw. projekt przejazdowy, obejmujący modernizację nawierzchni na ok. 1100 przejazdach, i tzw. projekt rozjazdowy - obejmujący zabudowę ponad 3 tys. nowych rozjazdów kolejowych. _ W przyszłym roku PLK planuje zmodernizować i zrewitalizować dwa razy więcej kilometrów torów niż w roku ubiegłym. To będzie kumulacja inwestycji i największy w historii front robót na polskich torach _ - zaznaczył Siemieniec.
Czytaj więcej w Money.pl