Około 6 tys. osób manifestowało w sobotę w Erywaniu, stolicy Armenii, przeciw kontrowersyjnej reformie emerytalnej, która weszła w życie 1 stycznia. Zobowiązuje ona osoby urodzone po 1974 roku do przelewania 5 proc. zarobków do prywatnych funduszy emerytalnych.
_ - To rządowy przekręt finansowy, który pozwala władzom sięgnąć do kieszeni obywateli _ - powiedziała posłanka opozycyjnej partii Kwitnąca Armenia, Naira Zohrabian
W Armenii utrzymuje się wysokie bezrobocie i protestujący, którzy w sobotę wyszli na ulice Erywania, obawiają się, że nowa ustawa zmusi ich do szukania pracy za granicą.
Reforma emerytalna jest tak niepopularna, że przysporzyła wrogów prezydentowi Serżowi Sarkisjanowi we wszystkich grupach społecznych - wyjaśnia AFP.
Czytaj więcej w Money.pl