Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Szczyt klimatyczny coraz bliżej. Polska ma wyjątkową możliwość wpływu na globalną politykę

5
Podziel się:

Zmiany klimatu są postrzegane w Polsce najczęściej jako sprawa, którą nie warto się zajmować. Do niedawna politycy większości partii politycznych negowali, że powoduje je działalność człowieka, mimo że klimatolodzy nie mają w tej kwestii wątpliwości. Powoli jednak to się zmienia.

Dla polskich firm jest miejsce na światowym rynku rozwiązań chroniących klimat
Dla polskich firm jest miejsce na światowym rynku rozwiązań chroniących klimat (Piotr Kamionka/REPORTER)

W ramach polityki klimatyczno-energetycznej Polska niechętnie godziła się z polityką ograniczania emisji CO2 i innymi jej elementami takimi jak rozwój OZE, czy efektywność energetyczna. Powodowało to brak zainteresowania ze strony przedsiębiorstw tym nowo tworzącym się rynkiem. Jednocześnie, podczas gdy większość globalnych nakładów na badania i rozwój OZE pochodzi ze źródeł państwowych, polityka polskiego rządu wykluczała takie wsparcie.

To powoli się zmienia, w szczególności w obliczu pytań o konkurencyjność polskiej gospodarki. Obecnie badania w zakresie technologii niskoemisyjnych są bardzo zaawansowane, a ilość technologii OZE wzrosła z 564 tys. do 575 tys. (dane za 2016 rok). Wspieranie rozwoju tych technologii następuje również poprzez tworzenie rynku wewnętrznego i ekspansję technologiczną na świecie. Na przykład Chiny, dzięki dynamicznej polityce w zakresie rozwoju OZE, uzyskały dla swoich firm dominującą pozycję w zakresie wytwarzania paneli fotowoltaicznych oraz turbin wiatrowych.

Zobacz: Unia walczy z plastikiem. Wiceminister komentuje

Nie oznacza to, iż dla polskich przedsiębiorstw nie ma miejsca na światowym rynku rozwiązań chroniących klimat. Wyzwaniem oczywiście są nieliczne przedsiębiorstwa o globalnym zasięgu. Globalne prowadzenie działalności wymaga dużego poziomu innowacji i poszukiwania przyszłych technologii, które będą w stanie rozwiązać jakiś problem. Obecnie rząd prowadzi politykę wspierania startupów, które mają w przyszłości stanowić koło zamachowe naszej gospodarki. Warto również wprowadzić mechanizmy politycznego wsparcia przedsiębiorstw, które mają potencjał w zakresie proponowania rozwiązań niskoemisyjnych. Przewodnictwo Konferencji Stron Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych (COP) w sprawie zmian klimatu, która odbędzie się w grudniu w Katowicach, powinno być sprzyjającym na to czasem.

Sprawując prezydencję COP24, Polska ma rzadką możliwość wpłynięcia na regulacje w zakresie globalnej polityki klimatycznej. Wykorzystanie tej szansy to nie tylko doprowadzenie do postępu w negocjacjach, budowanie wspólnego stanowiska państw Trójmorza czy Unii Europejskiej, ale również promowanie własnych interesów. Warto pokazywać w tym kontekście sztandarowy projekt polskiego rządu w zakresie innowacyjności i konkurencyjności jakim jest elektromobilność. Nieprzypadkowo osobą prowadzącą negocjacje w ramach COP będzie minister Michał Kurtyka (sekretarz stanu w resorcie środowiska), jeden z twórców programu elektromobilności. Efekty tej polityki zmierzyła International Energy Agency (IEA) w raporcie za 2017 rok. Agencja podaje, że sprzedaż 750.000 samochodów elektrycznych doprowadziła do redukcji zapotrzebowania na ropę naftową o 0.02 proc. Na razie mało, ale równie mało samochodów na świecie jest elektrycznych. To się będzie zmieniać.

Nasze specyficzne położenie powoduje, iż kwestie polityki klimatycznej nabierają wymiaru strategicznego w związku z prawie kompletnym uzależnieniem od importu ropy naftowej. Jednocześnie ropa naftowa to podstawowe źródło dochodów budżetowych Federacji Rosyjskiej. Więc warto podejmować globalne działania mające zmniejszyć zależność od importowanych surowców energetycznych. Stosunkowo łatwo można w tym zakresie osiągnąć porozumienie z państwami europejskimi, ale również z innymi importerami ropy naftowej. To tym bardziej istotne, iż przedstawiciele Rosji wieszczą powołanie nowej organizacji na bazie OPEC, która z udziałem Rosji będzie kontrolować 54,9 proc. obecnej podaży ropy. Większej zachęty chyba nie ma.

Główne zadanie na COP24 w Katowicach, to wynegocjowanie kształtu Paris Agreement Work Programme (tzw. Rulebook), czyli dokumentu określającego, jak wdrażać Porozumienie paryskie. Jego przyjęcie oznaczać będzie określenie z większą pewnością obszarów do zagospodarowania przez biznes. Preludium tego, co się będzie działo, było niezbyt uważnie w Polsce śledzone spotkanie w Bangkoku w dniach 4-9 września. Dyskusja na temat finansów i dostosowania wywoływała wielkie emocje, ponieważ w podtekście mamy odwieczny spór o pieniądze między bogatą Północą i ubogim Południem. Nie wchodząc w szczegóły, wcześniej lub później mechanizmy finansowe będą przyjęte. To oznacza możliwość pozyskiwania środków finansowych przez firmy od rządów.

Dla większości przedsiębiorstw polityka klimatyczna to szansa. Rynek inwestycji wynikający z polityki klimatycznej jest ogromny Obecnie energetyka odpowiada za 35 proc. emisji, przemysł 20 proc., transport 14 proc., rolnictwo 13 proc. Każdy z tych sektorów będzie musiał ulec przekształceniom. Dla przykładu, w 2016 roku na świecie wydano 47 mld dolarów na infrastrukturę i oprogramowanie mające digitalizować sektor energetyczny, poprawiając jego elastyczność oraz zwiększając integrację w systemie OZE. Jednocześnie, wciąż 1 mld ludzi na świecie nie posiada dostępu do energii elektrycznej, a 2,7 mld nie ma dostępu do czystego gotowania. Można na to patrzeć jako na przytłaczający problem, warto – jako na wschodzący rynek. Mechanizmy wsparcia, które mają uzyskiwać państwa Południa w ramach prowadzonej polityki klimatycznej, powinny być zachętą dla firm, aby już dzisiaj przygotowywać się do zagospodarowania tego potencjału.

Polityka klimatyczna ma i będzie miała rosnący wpływ na zachowania konsumentów. Na rynku Unii Europejskiej ich świadomość jest wysoka. To wymusza działania ze strony przedsiębiorstw, które na tym trendzie chcą budować swój wizerunek i wartość. To powoduje, iż z jednej strony firmy będą zmuszane do podejmowania działań w zakresie redukcji emisji CO2, jeśli zamierzają pozostać w łańcuchu dostaw. Z drugiej strony przedsiębiorstwa bezpośrednio sprzedające swoje produkty będą musiały wprowadzać swoje wewnętrzne polityki redukcji emisji, nawet w oderwaniu od krajowych regulacji, aby zredukować ryzyko operacyjne wynikające ze zmian preferencji konsumentów wynikających z braku takiej polityki i spadku ich wartości działaniami konkurencji. Jedna czwarta firm na liście Fortune 100 zadeklarowała przejście w stu procentach na OZE. Polityka zwiększania wykorzystania OZE dotyczy to nie tylko Google, Facebook, ale również Target, Wal-Mart, Costro – czyli przedsiębiorstw handlowych. Również w Polsce wzrasta świadomość
konsumentów. Czego przykładem jest rozwój rolnictwa ekologicznego, czy też duże zainteresowanie kwestiami smogu i jakości powietrza.

Niezwykle ciekawym aspektem polityki klimatycznej są działania lokalne na rzecz ochrony klimatu, które nie do końca w Polsce prawidłowo łączone są ze zjawiskiem smogu. W Stanach Zjednoczonych zwolennicy działań na rzecz ochrony klimatu – firmy, stany i uczelnie - zwołali niedawno "szczyt klimatyczny" w Kalifornii. Wydany z tej okazji raport "Fulfilling America's Pledge_ ", _pokazał, iż miasta, wspólnoty lokalne, przedsiębiorstwa i uczelnie będą w stanie zrealizować dwie trzecie zobowiązań USA z Porozumienia Paryskiego - niezależnie od polityki federalnej administracji Trumpa, który chce Stany z tego porozumienia wycofać. Determinacja tych podmiotów jest uzasadniona czynnikami ekonomicznymi, ponieważ uzyskają przewagę jakości życia, technologii i akceptacji społecznej w stosunku do innych analogicznych podmiotów w USA. Co najważniejsze, nie jest to ruch marginalny, ponieważ skupia stany, w których mieszka 53 proc. amerykańskiej populacji, generujące 58% PKB, a jednocześnie emitujące zaledwie 38 proc.
amerykańskich emisji. Ten interesujący fenomen społeczny stanowi o kolejnym elemencie zwiększającym możliwości dla przedsiębiorstw.

Sumując, w globalnym świecie polityka ochrony klimatu rodzi nowe możliwości dla biznesu. Znikoma świadomość tego zjawiska wśród polskich przedsiębiorców może spowodować, iż utracimy istotną szansę na poprawę konkurencyjności polskiej gospodarki. Czas na myślenie o charakterze ofensywnym, a nie tylko kurczowe trzymanie się obrony tradycyjnej, przechodzącej do historii gospodarki. Obecne okoliczności maksymalizacji korzyści dla polskich przedsiębiorstw w wyniku adekwatnych propozycji regulacyjnych są, mimo nie najlepszej pozycji w Unii Europejskiej, niezwykle korzystne. Wykorzystanie szansy wynikać będzie ze jednej strony od przepływu informacji między przedsiębiorstwami i administracją publiczną, a z drugiej od zdolności negocjacyjnych Polski, która musi zmierzyć się ze słabą aktywnością Komisji Europejskiej, hiperaktywnymi Chinami i niezainteresowanymi Stanami Zjednoczonymi. Tak czy siak, biznes powinien skrupulatnie analizować powstające możliwości tworzone przez politykę klimatyczną.

W analizie wykorzystano dane statystyczne z:
Special Report on Energy Access. IEA, 2017
Energy Access Outlook 2017. IEA, 2017
Opracowanie ISECS. Więcej o ISECS

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
WYRÓŻNIONE
wazzi
6 lat temu
Samochody elektryczne w Polsce powinny byc zakazane . każdy samochód elektryczny w Polsce truje więcej niz benzyniak, Będzie tak dopóki , dopóty prąd będzie ze smierdzącego węgla.
tresowanie Po...
6 lat temu
Gdyby ludność Chin po rewolucji przemysłowej, zmalała w smogu, to bym uwierzył. :))
Dexter
6 lat temu
Podejście Polski zmienia się bo zamiast rozwijać OZE, rozwijają węgiel i obrywamy coraz wyższymi kosztami za emisję CO2. Gdyby nie to to nigdy by się nie zdecydowali na jakąkolwiek zmianę bo PRL w głowach nie pozwala inaczej myśleć o energetyce.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (5)
tresowanie Po...
6 lat temu
Gdyby ludność Chin po rewolucji przemysłowej, zmalała w smogu, to bym uwierzył. :))
Another world
6 lat temu
Ludzie jakby przeszli na wegetarianizm wtedy oczyszczenie powietrza byłoby ogromne.
wazzi
6 lat temu
Samochody elektryczne w Polsce powinny byc zakazane . każdy samochód elektryczny w Polsce truje więcej niz benzyniak, Będzie tak dopóki , dopóty prąd będzie ze smierdzącego węgla.
Dexter
6 lat temu
Podejście Polski zmienia się bo zamiast rozwijać OZE, rozwijają węgiel i obrywamy coraz wyższymi kosztami za emisję CO2. Gdyby nie to to nigdy by się nie zdecydowali na jakąkolwiek zmianę bo PRL w głowach nie pozwala inaczej myśleć o energetyce.
MMM
6 lat temu
Ze "zdolnościami" dyplomatycznymi rządu raczej wpływ będziemy mieli znikomy, bo to stado baranów nie będzie umiało nic wynegocjować ...