Warszawski szczyt NATO może okazać się bardzo ważny. Prawdopodobnie zapadną na nim istotne decyzje dotyczące obecności Sojuszu w Polsce. - Poruszymy z pewnością kwestie związane z cyberbezpieczeństwem i bezpieczeństwem energetycznym - mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl i ekspert ds. energetyki.
W szczycie bierze udział 65 delegacji reprezentujących 28 państw członkowskich, kraje partnerskie, Unię Europejską, Bank Światowy i ONZ, w tym 18 prezydentów, 21 szefów rządów, 41 ministrów spraw zagranicznych, 39 ministrów obrony. Polskę reprezentują 42 osoby, w tym prezydent Andrzej Duda, szefowie MSZ Witold Waszczykowski i MON Antoni Macierewicz.
Szczyt podejmuje decyzje dotyczące wzmocnienia wschodniej flanki, ale również odnoszące się do wyzwań u południowych granic, m. in. na Bliskim Wschodzie, w tym do zagrożeń, jakie stwarza tzw. Państwo Islamskie. Sojusznicy omówią też dalsze zaangażowanie w Afganistanie.
Głównym miejscem obrad jest Stadion Narodowy, Rada Północnoatlantycka zbierze się w Pałacu Prezydenckim, robocze spotkania ministrów odbywają się ponadto w Teatrze Wielkim i Pałacu Prymasowskim.
Bezpieczeństwa ponad 2 tys. delegatów pilnuje ok. 6 tys. policjantów. Na potrzeby delegatów i gości szczytu zarezerwowano ponad 4 tys. pokoi hotelowych, wynajęto blisko 600 pojazdów. Delegacje będzie wspierać 206 oficerów łącznikowych z MSZ i MON, do pracy przy spotkaniach zatrudniono także 240 wolontariuszy. Na organizację szczytu NATO w Warszawie zaplanowano w budżecie państwa ok. 160 mln zł.