Jest to inicjatywa ponadpartyjna a deputowani pochodzą z różnych krajów Unii.
Doświadczenie naszych krajów jest takie - czytamy w oświadczeniu - że nie ma otwartej i uczciwej dyskusji bez równego dostępu obu stron do mediów i innych kanałów publicznej informacji. Jednostronna i stronnicza propaganda wcześniej czy później prowadzi do kryzysu i rozczarowania. Deputowani są przeciwni udziałowi w kampanii poprzedzajacej referendum przedstawicieli Unii Europejskiej oraz wspieranych przez Unię organizacji pozarządowych. Rozpowszechnianie informacji przez jedną stronę - czytamy - może sprzyjać fałszywemu pojmowaniu realiów Unii Europejskiej i warunków na jakich Polacy przystąpią w maju przyszłego roku do wspólnoty. Stwierdzamy - głosi oświadczenie - że przedstawiciele Unii Europejskiej i członkowie Parlamentu Europejskiego mówią Polakom jak mają głosować w referendum.
Wierzymy - dodaje szóstka deputowanych - że polski naród jest zdolny sam dokonać wyboru na podstawie własnej wiedzy i oczekiwań a nie zagranicznych porad.