Potencjał szpitali klinicznych powinien być w większym stopniu wykorzystany; brakuje jednak rozwiązań, które uwzględniałyby ich specyficzny charakter - wynika z raportu NIK. Według Izby problemem są między innymi przepisy regulujące stosunki między szpitalami a uczelniami medycznymi.
Jak podkreślają w raporcie kontrolerzy NIK, szpitale kliniczne, łącząc działalność leczniczą z dydaktyczną i naukową - pełnią istotną rolę w systemie ochrony zdrowia; wykonują ponad 25 proc. usług medycznych w Polsce, w tym aż 75 proc. usług wysokospecjalistycznych. NIK zwraca równocześnie uwagę, że liczba badań klinicznych w Polsce spada, a dodatkowo zaledwie ułamek tej liczby stanowią badania niekomercyjne; od 2011 r. do 30 września 2014 r. - jak wynika z raportu - zarejestrowano 1657 badań klinicznych produktów leczniczych, w tym tylko 19 prowadzonych było przez sponsorów niekomercyjnych.
- Minister Zdrowia słabo wspiera szpitale kliniczne: nie zakończył np. prac nad opracowaniem mechanizmów funkcjonowania szpitali klinicznych, uwzględniających ich szczególną rolę w systemie ochrony zdrowia, wynikającą z prowadzenia, poza leczeniem pacjentów, również działalności dydaktycznej i naukowej. Brakuje przepisów określających rolę, jaką mają spełniać szpitale kliniczne w systemie ochrony zdrowia oraz adekwatnych zasad i źródeł ich finansowania. Dominującą rolę pełni więc uczelnia medyczna, co pociąga za sobą określone, najczęściej niekorzystne dla szpitali konsekwencje - podkreślił w komunikacie rzecznik NIK Paweł Biedziak.
Ustosunkowując się do ustaleń Izby resort zdrowia wskazał, że w związku z rozbieżnościami interpretacyjnymi zapisów Prawa farmaceutycznego w zakresie finansowania badań klinicznych (m.in. dotyczących konieczności finansowania przez sponsora takich badań świadczeń niezbędnych do usunięcia skutków powikłań wynikających z zastosowania badanego produktu leczniczego) w czerwcu br. grupa posłów PO złożyła projekt ich nowelizacji. W połowie sierpnia trafił on do opinii m.in. Biura Legislacyjnego.
- Ministerstwo Zdrowia nie jest w stanie określić, kiedy ww. projektem zajmie się Sejm RP. Ministerstwo Zdrowia wyraża nadzieję, że projektowana zmiana zmotywuje środowisko akademickie do prowadzenia i wpisywania do Centralnej Ewidencji Badań Klinicznych większej liczby badań klinicznych niekomercyjnych, co zapewniłoby dostęp pacjentom do nowoczesnych terapii między innymi w chorobach rzadkich - zaznaczył resort.
Z raportu NIK wynika też m.in., że wbrew przepisom większość z kontrolowanych szpitali klinicznych - 10 na 12 - nie została prawidłowo wyposażona przez uczelnie medyczne w grunty i budynki w formie nieodpłatnego użytkowania. Tymczasem uregulowanie kwestii majątku trwałego jest niezbędne do wykonywania zadań statutowych przez szpitale kliniczne; bez tego nie mogą np. starać się o granty europejskie na badania naukowe.
- Potencjał szpitali klinicznych mógłby być lepiej wykorzystywany, ale obowiązujące przepisy utrudniają zachowanie partnerskich stosunków pomiędzy uczelniami medycznymi a szpitalami klinicznymi. Uczelnie pełniąc rolę nadrzędną prowadzą w szpitalach badania, korzystają z ich sprzętu, zatrudniają tam dodatkowo własną kadrę i organizują studenckie staże - teoretycznie za wszystko płacąc. W praktyce jednak najczęściej przekazywane szpitalom środki są zbyt małe, żeby pokryć wszystkie koszty. Szpitale zostają więc ze sprzętem do naprawienia, rachunkami do uregulowania i długami do spłacenia - wynika z kontroli.
Według kontrolerów brakuje m.in. rozwiązań dedykowanych specjalnie szpitalom klinicznym, które uwzględniałyby, że placówki te łączą kilka równorzędnych funkcji: leczniczą, dydaktyczną i naukową. Raport wskazuje m.in. na to, że formalnie zagwarantowana prawna i finansowa odrębność szpitali klinicznych, w rzeczywistości jest ograniczana.
Resort zdrowia zwraca jednak uwagę, że zagadnienia związane z funkcjonowaniem podmiotów leczniczych reguluje ustawa o działalności leczniczej, a znaczna część tych przepisów jest tożsama zarówno dla szpitali klinicznych, jak i dla innych placówek.
Rzecznik NIK poinformował, że sytuacja ekonomiczna skontrolowanych szpitali klinicznych była bardzo zróżnicowana: od braku problemów do sytuacji grożącej upadkiem. W opinii Izby tak duże zróżnicowanie kondycji ekonomicznej szpitali wskazuje na znaczenie prawidłowego zarządzania tymi placówkami. Szpitale kliniczne generują blisko 1/3 zobowiązań wymagalnych wszystkich zakładów opieki zdrowotnej. Zadłużenie na koniec 2014 r. odnotowano w ponad połowie szpitali (28 z 41). NIK zauważa także, że na koniec 2014 r. tylko 12 jednostek, czyli niespełna 30 proc., generowało aż 96,5 proc. zadłużenia wszystkich szpitali klinicznych (554 351 tys. zł)" - zaznaczył Biedziak.
MZ doprecyzowało, że w trudnej sytuacji jest jedna piąta z 41 funkcjonujących samodzielnych publicznych szpitali klinicznych, które generują 85 proc. zadłużenia wymagalnego wszystkich szpitali klinicznych.
Kontrolerzy zwrócili uwagę na to, że szpitale kliniczne są kosztowniejsze w utrzymaniu niż niekliniczne, bo poza działalnością leczniczą na ich terenie prowadzone są badania i działalność naukowa, m.in. kosztowne szkolenie studentów. - Droższy jest zazwyczaj także - z uwagi na posiadane wysokie kwalifikacje - lekarz zatrudniony w szpitalu klinicznym, więc wykonywane przez niego zabiegi czy badania także kosztują szpital więcej. Jednak płatnik, czyli NFZ, tych różnic nie uwzględnia, płacąc za poszczególne świadczenia taką samą kwotę, jak w szpitalu nieklinicznym - wskazał Biedziak.
NIK ocenia, że różnicę powinna pokrywać uczelnia, m.in. tytułem udostępniania jednostek szpitala na zajęcia dydaktyczne i badawcze. - Tak, by umowa z uczelnią medyczną nie generowała strat dla szpitala. Tak się jednak nie dzieje. Natomiast minister zdrowia, dokonując podziału środków na dydaktykę kliniczną z pominięciem rzetelnego rozeznania potrzeb szpitali klinicznych, faktycznie usankcjonował przerzucanie kosztów dydaktyki na szpitale.
Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę kontrolerzy, jest nieuregulowany sposób pozyskiwania przez te szpitale funduszy na działalność naukową. - Przepisy nie wskazują źródeł finansowania takiej działalności. Szpitale nie mogą same występować o środki finansowe na działalność naukową - mogą je pozyskiwać wyłącznie za pośrednictwem uczelni. W efekcie działalność naukową na terenie szpitali prowadzą jedynie uczelnie, a szpitale są jedynie bazą dla badań prowadzonych przez beneficjentów grantów naukowych - głównie uczelni medycznych - wskazali kontrolerzy.
- Jednocześnie silny związek szpitali klinicznych ze światem nauki widać w sytuacjach niekoniecznie dla szpitali korzystnych. Większość lekarzy zatrudnionych w kontrolowanych szpitalach na podstawie umowy o pracę posiadała jednocześnie status nauczyciela akademickiego, który uprawnia do stosowania zadaniowego czasu pracy. Utrudnia to zapewnienie nieprzerwanej opieki lekarskiej pacjentom oraz powoduje istotne problemy z zastosowaniem wobec tych osób harmonogramów pracy - wymaganych przez NFZ, jak również przepisów dotyczących pełnienia dyżurów medycznych - zauważono w raporcie.
Zdaniem kontrolerów konieczne jest więc m.in. stworzenie odpowiednich instrumentów finansowania działalności medycznej, dydaktycznej i naukowej oraz inwestycyjnej szpitali klinicznych i przeprowadzenie kompleksowej analizy funkcjonowania placówek.