Ma być taniej. Liczba szpitali przyjmujących ostre przypadki zostanie zmniejszona. Te, które nie będą pełnić ostrego dyżuru, nie będą musiały zatrudniać do ich obsługi większej liczby personelu – pisze ”Super Express”.
- Idea jest taka, żeby dwa sąsiadujące ze sobą szpitale, które się dublują, mogły się zastępować – wyjaśnia na łamach dziennika, Krzysztof Jakubiak, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Według pomysłu resortu, w jeden miałby np. podwyższoną gotowość i przyjmował wszystkich pacjentów, drugi zajmował się planowymi zabiegami. W inne dni byłoby na odwrót.
Pacjentów ta wizja przeraża – pisze ”SE”. To może oznaczać, że pacjenci będą odsyłani między szpitalami. – Wprowadzenie takiego rozwiązania może spowodować opóźnienie dostępu do leczenia – przestrzega na łamach dziennika Adam Sandauer ze Stowarzyszenia Pacjentów Primum non Nocere. – Tam gdzie chodzi o ratowanie życia, nie ma mowy o oszczędnościach. Wszystkie placówki powinny czekać w gotowości na pacjenta np. z podejrzeniem zawału .
Czytaj również: * *W Polsce nie ma komu leczyć. "Już jest za późno. Czarno widzę przyszłość polskich pacjentów"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl