Przejrzyste procedury i niższe ceny to zalety elektronicznego systemu zakupów przez internet. Minister zdrowia Zbigniew Religa chce, by jak najszybciej wprowadzono go we wszystkich szpitalach w Polsce. W poniedziałek w Krakowie system zaprezentowano dyrektorom małopolskich placówek.
W małopolskich szpitalach system miałby być wdrożony pilotażowo. Polega on na tym, że zamówienia na leki i sprzęt medyczny są ogłaszane w internecie, a wygrywa dostawca, który na internetowej aukcji, nawet w ostatniej chwili, zaproponuje najkorzystniejszą ofertę.
"To walka z korupcją, pełna przejrzystość zakupów dla szpitali" - mówił dziennikarzom minister Religa. Chciałby on, aby taki system został wprowadzony w polskich szpitalach jak najszybciej, jeśli to możliwe, nawet w tym roku. Jak tłumaczył, przyjechał na prezentację, bo "chce dać wyraźny sygnał, że ministerstwo zdrowia jest za tym rozwiązaniem".
W Polsce z systemu elektronicznych zakupów korzysta ministerstwo obrony, kilka spółek PKP, niektóre urzędy miejskie i gminne. Przeniesienie co najmniej połowy przetargów na drogę elektroniczną nakazuje administracji publicznej dyrektywa UE z kwietnia tego roku.
"Na pewno można osiągnąć korzystniejsze warunki dostaw" - mówił dziennikarzom Krzysztof Zalewski, pełnomocnik zarządu ds. projektów "e-administracji" z Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, która prowadzi jedną z platform przetargowych.
"Przez globalizację zamówienia można osiągnąć znaczącą obniżkę ceny, bo dostawcy bardziej opłaca się obsłużyć kilkadziesiąt szpitali niż dwa czy trzy. Zaletą jest przejrzystość procedury" - dodał.
Zalewski wylicza i inne zalety: w szpitalach można zlikwidować większość magazynów leków, bo potrzebne preparaty mogą być dostarczone w ciągu paru godzin, nie trzeba zamrażać pieniędzy w zapasach, a osoby, które muszą zajmować się zamówieniami, można przesunąć do innych obowiązków.
Podczas poniedziałkowej prezentacji Zalewski poinformował, że w aukcji prowadzonej internetowo startuje średnio pięć firm, udaje się zbić cenę średnio o 19,7 proc., a najwyższa obniżka ceny, jaką udało się osiągnąć jednemu z urzędów miasta, to 65 proc.
W teorii także elektroniczny system zakupów można "ustawić" pod konkretnego dostawcę, pisząc specyfikację tak, by przetarg mogła wygrać tylko jedna firma. Ale dużo trudniej to zrobić, bo w internecie wychwyci to konkurencja.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. L. Rydygiera w Krakowie Krzysztof Kłos powiedział, że w jego placówce organizowanych jest kilkadziesiąt przetargów rocznie, a wartość zakupionych w ten sposób leków i sprzętu medycznego sięga 40 mln zł. "Gdybyśmy osiągnęli nawet kilkuprocentową redukcję cen to uznałbym, że to sukces w programie restrukturyzacji szpitala" - powiedział Kłos.
Szpital Rydygiera chce pilotażowo wprowadzić system elektronicznego zakupu. "Być może wejdziemy w niego jeszcze w tym roku, ale na szerszą skalę będziemy mogli w tym uczestniczyć od nowego. Ważne jest, jakie koszty będzie ponosił szpital za samo przystąpienie do platformy przetargowej" - dodał Kłos.