W ciągu dwóch lat obowiązywania podatku bankowego budżet zarobił na nim 6,828 mld zł – wynika z komunikatu Komisji Nadzoru Finansowego. Miesięczne wpływy wahały się między 283,5 mln a 314,5 mln zł. Co ciekawe, choć zysk sektora w 2017 r. był niż od zysku z roku 2016 o 2,3 proc. – wyniósł 13,6 mld zł, to państwo zarobiło więcej. W budżecie pojawiło się bowiem 3,63 mld zł – niemal pół miliarda więcej niż w 2016.
Różnica wynika przede wszystkim z tego, że rok 2017 był pierwszym rokiem, w którym podatek obowiązywał przez 12 miesięcy.
W kontekście podatku warto przypomnieć, że rząd przeszacował zyski z opodatkowania banków - drugi rok z rzędu jego wartość nie sięgnęła założonych na pierwszy rok 5,5 mld, a pieniądze, które zostały zebrane pochodziły z kieszeni podatników. Banki, gdy szykowały się na wprowadzenie nowej daniny, istotnie podniosły marże udzielanych kredytów oraz obniżyły i tak niskie oprocentowanie depozytów.
Ustawa o podatku od niektórych instytucji finansowych, która weszła w życie 1 lutego 2016 roku, zobowiązała banki do płacenia podatku w wysokości 0,0366% miesięcznie wielkości aktywów pomniejszonych o: 4 mld zł, fundusze własne banków, obligacje skarbowe znajdujące się w portfelu banków, aktywa nabyte od NBP stanowiące zabezpieczenie kredytu refinansowego udzielonego przez NBP, środki banków spółdzielczych utrzymywane na rachunkach w bankach zrzeszających.