Szydło: Obchody rocznicy smoleńskiej mają przykryć ważne tematy

*Beata Szydło, wiceprezes PiS: *Jeżeli mówimy o wspólnych obchodach, to inicjatywa powinna być po stronie prezydenta lub premiera. Tymczasem tutaj panuje ogromne zamieszanie i zamiast jasnej informacji, mamy dezinformację.

Prawo i Sprawiedliwość w tym dniu na pewno będzie organizowało uroczystości mające upamiętnić wszystkie osoby, które 10 kwietnia zginęły w Smoleńsku. Zresztą moim zdaniem nieważne kto i jak będzie organizował uroczystości, ale ważne żeby pamięć tych wydarzeń i osób była dalej żywa. Żeby jak najwięcej Polaków pamiętało i oddało im cześć w tym smutnym dniu.

Na pewno pierwsza rocznica będzie bardzo bolesna. Jednak PiS tego typu licytacji prowadzić nie będzie. Chodzi nam o to, żeby upamiętnić ofiary katastrofy. Zresztą od momentu katastrofy co miesiąc staramy się pokazać, że pamiętamy.

Jesteśmy konsekwentni w tym, co robimy w kwestii upamiętnienia tych, co zginęli. I to nie tylko my organizujemy. Jest bardzo wiele miejsc w regionie, gdzie 10 każdego miesiąca odbywają się msze i inne uroczystości upamiętniające ofiary katastrofy.

Po pierwsze nie ma żadnej propozycji, nad czym zresztą nawet się zastanawialiśmy. Myślę, że bardziej ta propozycja powinna wyjść od prezydenta. Ranga tego urzędu jest przeznaczona do takich zadań. To prezydent powinien dbać o odpowiednie obchodzenie tego typu uroczystości.

Jednak jak na razie słyszymy tylko, że pan prezydent rozważa i się zastanawia nad wspólnymi uroczystościami. I może się tak zastanawiać jeszcze przez dwa miesiące.

Obecny nastrój wokół tego wydarzenia nie sprzyja wspólnym uroczystościom. Jest zbyt wiele podziałów pośród ludzi, w tym rodzin ofiar katastrofy. Jak można mówić o wspólnych obchodach, kiedy jest bardzo wiele nieprawidłowości, począwszy od braku głosu strony polskiej w momencie prezentacji rosyjskiego raportu, a na opóźnionym polskim raporcie kończąc.

Nie ma woli ze strony rządowej, żeby doprowadzić do końca i wyjaśnić przyczyny katastrofy. My się na to nie godzimy. Trzeba także zadać sobie pytanie, czy uroczystości państwowe rzeczywiście miałyby na celu dbanie o pamięć ofiar.

Może przykryciu ważnych tematów. Teraz przez dwa miesiące można by się głośno zastanawiać nad celowością państwowych obchodów i kogo na nie zaprosić, a w tym czasie można by pomijać inne ważne społecznie tematy. Jak choćby kwestię emerytur, czy palący problem energetyki i zaniedbań w tym sektorze. Tak jak niedawno był temat list wyborczych, tak teraz będą obchody katastrofy. O ile jednak kwestią list wyborczych można grać politycznie, o tyle Smoleńskiem już nie.