Szygulski: Europaplanina bezradnego Tuska nie pomoże Unii

Donald Tusk wygłosił głównie komunały i ogólniki. Udowodnił, że nie ma pomysłu na Unię Europejską w czasach jej kryzysu. Sprawy greckie nazwał wręcz _ banalnymi _. Przekonywał, że przywiązuje się do nich zbyt dużą wagę. - _ Dla mnie Grecja to ciągle o wiele bardziej Perykles, niż dzisiejsze demonstracje z powodu cięć finansowych _- mówił Donald Tusk, stawiając dziedzictwo antycznych Hellenów, przed problemami współczesnych Greków. Co z tych słów mogą wynieść zarówno mieszkańcy zadłużonej Grecji, jak również ich wierzyciele? Nic, zupełnie nic!

Na zachowanie spójności strefy Schengen polskiemu premierowi też brakuje recepty. Podkreślił oczywiście, że swobodne przemieszczanie się Europejczyków po ich kontynencie jest jedną z najważniejszych rzeczy, które należy gwarantować. Tylko co z tego? Powszechnie mówi się przecież, że strefa Schengen sypie się z powodu zbyt dużego napływu imigrantów. Czy Donald Tusk ma jakąś odpowiedź na to wyzwanie? Jak widać żadnej, skoro się nią nie chwali. A przecież nasz premier niewątpliwie chwalić się lubi.

Niestety przypomina to wszystko dotychczasowy stosunek Donalda Tuska do wyzwań, jakie stoją przed nim na krajowym podwórku. Wielokrotnie podkreślał przecież, że zamiast szukać dziury w całym, powinniśmy w pełni zaufać rządowi. Nie zdradził co prawda do tej pory recept na takie problemy, jak: rosnące zadłużenie państwa, niewydolność inwestycji infrastrukturalnych czy rosyjskie embarga na polską żywność, ale przynajmniej _ się stara _. Powinniśmy to doceniać i nie próbować szukać alternatywy dla obecnej władzy, _ bo i tak jej nie znajdziemy _.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/163/t148899.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/flis;opozycja;zgrzyta;zebami;z;bezsilnosci,233,0,864745.html) Flis: Opozycja zgrzyta zębami z bezsilności
Lepszy wróbel w garści, niż gołąb na dachu - przekonuje nas premier, zaznaczając przy tym, że gołębia i tak nie ma. Sekunduje mu w tym niestety opozycja. Bo cóż zapamiętaliśmy z wczorajszych przekazów? Przede wszystkim atak Zbigniewa Ziobry i ostrą odpowiedź Marka Siwca. Obydwaj formalnie opozycyjni politycy, zamiast na sprawach europejskich, skupili się na wewnętrznych problemach kraju. Co więcej, problemach drugo- a nawet trzeciorzędnych.

Politycy PiS narzekali kiedyś, że rozdmuchuje się sprawę Huberta K., który naubliżał w miejscu publicznym prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu. Teraz sami nie mogą się powstrzymać przed intensywnym eksploatowaniem przypadku zatrzymanego internauty, który szydził z obecnej głowy państwa. Niech się potem nie dziwią, że przez wielu Polaków nie są traktowani, jako sensowna alternatywa dla obecnej władzy.

Donald Tusk jest więc mistrzem w mówieniu o niczym, bo jego otoczenie nie zmusza go do bardziej konkretnych działań. Sensowniej na tym tle, brzmiał wczoraj nawet, uważany przez wielu za oszołoma, Nigel Farage - _ Dlaczego Pan udaje, że wszystko idzie dobrze, skoro Europa jest w głębokim kryzysie strukturalnym, Grecja, Portugalia, Hiszpania nie przeżyją w strefie euro, a Dania zerwała umowę z Schengen _? - pytał brytyjski eurodeputowany. Najbardziej pasowałaby tu odpowiedź: bo więcej się ode mnie nie wymaga.