Wczoraj prezydent Aleksander Kwaśniewski złożył prokuratorowi zeznania w związku z toczącym się postępowaniem w sprawie afery Rywina.
W rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Jolanta Szymanek-Deresz podkreśliła, że nie zna treści zeznań prezydenta, bo odbywały się one bez udziału osób trzecich. Przyznała jednak, że zeznania prezydenta przed prokuraturą to fakt, który można różnie postrzegać.
"Generalnie nie powinno dojść do tego, by głowa państwa musiała stawać przed organem prokuratorskim, ale sytuacja, jaka zaistniała, wymagała tego, by pan prezydent jak najszybciej powiedział to, co uważał za istotne i przekazał tę wiedzę, jaką miał" - powiedziała Jolanta Szymanek-Deresz.
Szefowa Kancelarii Prezydenta ma też wątpliwości prawne, czy prezydent powinien stanąć przed sejmową komisją śledczą, badającą aferę Rywina, gdyby zdecydowała się ona wezwać go na świadka. Zdaniem pani minister, prezydent nie powinien stawać przed komisją.