Polacy mieszkający w stołecznym Oslo coraz częściej sprowadzają rodziny, Polki pracują już nie tylko przy sprzątaniu, szybciej od mężczyzn opanowują język norweski - wynika z raportu przedstawionego przez norweski instytut naukowy Fafo Oestforum.
Pierwszy raport na temat Polaków w Oslo norweski instytut opublikował w 2007 roku, dokument dotyczył fali imigrantów z Polski w 2006 roku. W 2010 roku badanie powtórzono, przeprowadzono wywiady z 501 Polakami w Oslo, aby sprawdzić, jak zmieniła się ich sytuacja. Wczoraj przedstawiono wyniki raportu _ Polonia w Oslo 2010 _.
Z badań wynika, że statystyczny Polak w Oslo to raczej mężczyzna mający więcej niż 30 lat, posiadający rodzinę. Tylko 18 procent Polaków mieszkających w Oslo nie ma dzieci. Polscy imigranci pochodzą raczej z małych miejscowości w Polsce, słabo znają język angielski lub norweski.
Naukowcy zauważają, że przeciętny Polak w Oslo różni się od tego, który wyjechał do Wielkiej Brytanii czy Irlandii. Tam przebywają raczej młodsi, lepiej wykształceni, znający język angielski, pochodzą z większych miast. Norwegia jest zatem atrakcyjna dla Polaków o niższym poziomie wykształcenia, wykonujących prostsze zadania.
Najwięcej Polaków przyjechało do Oslo z województw mazowieckiego, pomorskiego, zachodniopomorskiego, a także małopolskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego. Najmniej z opolskiego, łódzkiego i podlaskiego.
Głównym powodem przyjazdu Polaków do Norwegii jest chęć zarobienia pieniędzy. Według statystyk podanych przez Fafo pensje brutto w branży budowlanej, handlowej oraz przemyśle są w Norwegii o około 80 procent wyższe niż w Polsce. Rocznie można zarobić w Norwegii od 45-49 tysięcy euro brutto.
Czytaj raport Money.pl
[
Masowe podwyżki? Będzie koniec etatów i praca na czarno ]( http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/masowe;podwyzki;bedzie;koniec;etatow;i;praca;na;czarno,145,0,876945.html )
Z raportu wynika, że 35 proc. Polaków wysyła pieniądze do członków najbliższej rodziny w kraju, 12 proc. innym osobom, a 53 proc. zadeklarowało, że tego nie robi. Kobiety oprócz kwestii zarobkowych decydują się na wyjazd ze względów rodzinnych.
Między 2006 a 2010 rokiem do Norwegii przyjechało wiele kobiet i dzieci z Polski. W 2006 roku tylko 24 proc. Polaków miało partnera w Norwegii, w 2010 już 42 proc. - _ To dowód, że rodziny łączą się i myślą o dłuższym pozostaniu _ - mówi współtwórca badań Jon Horgen Friberg.
Badacze podkreślają, że trudno uzyskać od Polaków jasną deklarację odnośnie do przyszłości. W wywiadach najczęściej odpowiadali, że nie wiedzą, kiedy wrócą do Polski. O ile w 2006 roku 32 proc. Polaków przewidywało, że wróci do kraju w ciągu roku, to w 2010 roku tak sądziło tylko 14 procent.
Polscy mężczyźni (84 proc.) wciąż pracują w Oslo głównie na budowach, a kobiety (58 proc.) przy sprzątaniu, ale jak pokazały badania Polacy częściej znajdują zatrudnienie w innych obszarach: kobiety dobrze odnajdują się na rynku usług. Bardziej elastyczne są kobiety, mężczyźni mając doświadczenie głównie w budownictwie mają problem ze znalezieniem innej pracy.
- _ To było szczególnie widoczne, kiedy kryzys objął w Norwegii głównie inwestycje, wówczas zmalało zapotrzebowanie na siłę roboczą na budowach - twierdzi Jon Horgen Friberg . - Poza tym Polki szybciej uczą się języka norweskiego, wymaga tego praca w usługach. Polscy mężczyźni uważają, że pracując na budowie znajomość języka nie jest konieczna, wystarczy, że ktoś tłumaczy _.
Wśród Polaków pracujących w branży budowlanej w 2010 roku 19 proc. z nich miało stałą umowę o pracę w norweskiej firmie, w 2006 tylko 15 proc. Natomiast podobną umowę w norweskich firmach sprzątających w 2006 roku miało tylko 3 proc. Polek, w 2010 już 18 procent.
Więcej na temat pracy za granicą - czytaj w Money.pl | |
---|---|
Żałują, że późno otworzyli dla nas rynek pracy Niemiecki wicekanclerz na wizycie w Poznaniu przyznaje, że jego kraj popełnił błąd. Efekt: W Niemczech brakuje tysięcy fachowców. | |
Polacy za granicą też narzekają na ceny Prawie połowa polskich emigrantów pracujących za granicą narzeka na drożyznę. | |
Emigracja do Niemiec? Już tam jesteśmy Ekonomiści nie obawiają się masowych wyjazdów pracowników po otwarciu kolejnych rynków pracy dla Polaków. | |
To Niemcy skorzystają na naszej pracy Po 1 maja wyjedzie tam nawet 137 tysięcy obywateli ośmiu nowych krajów Unii. |