Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, ukraińska spółka córka taniego przewoźnika Wizz Air pozostanie na Ukrainie. Pod znakiem zapytania staje jednak rozwój połączeń, w tym tych do Polski.
Działająca na ukraińskim rynku tania linia lotnicza obsługuje, między innymi, loty z Kijowa do Katowic. Planowała nowe połączenia, między innymi do Modlina, Rzymu, Barcelony i Budapesztu. Dotąd jednak nie otrzymała pozwolenia od ukraińskiego Ministerstwa Infrastruktury.
Resort za to został oskarżony przez Wizz Air i kilka innych mniejszych linii lotniczych o działanie na korzyść największego ukraińskiego przewoźnika Międzynarodowych Linii Lotniczych Ukrainy.
Są one kontrolowane przez osoby związane z oligarchą i gubernatorem obwodu dniepropietrowskiego Ihorem Kołomojskim.
Nowe przepisy, które mają być wprowadzone w życie, eliminują przy konkursach na obsługę tras wszystkich mniejszych przewoźników. Mają być oni także zmuszeni do wykonywania mniej opłacalnych połączeń lokalnych.
Wizz Air zagroził nawet, że w ogóle zamknie swoją ukraińską spółkę - córkę. Po tym, jak Ministerstwo Infrastruktury zagwarantowało zachowanie dotychczasowych połączeń, Węgrzy zapewnili, że pozostaną na Ukrainie.
Czytaj więcej w Money.pl