U wybrzeży Hiszpanii zatonęła część dziobowa tankowca "Prestige" mającego w swych zbiornikach 70 tysięcy ton ropy.
Lars Walder, rzecznik duńskiej firmy ratunkowej Smit Salvage potwierdził, że tankowiec zatonął w całości.
Wcześniej statek, który z ponad 70-oma tysiącami ton oleju dryfował u wybrzeży Hiszpanii przełamał się. Jego tylna część zatonęła pierwsza.
Według ekologów z organizacji Greenpeace, Hiszpanii po zatonięciu statku-cysterny zagraża najpoważniejsza w historii katastrofa ekologicza. Organizacja Greenpeace zaapelowała do hiszpańskiego rządu o wypompowanie jak największej ilości oleju z zatoniętej maszyny. Jose Luis Garcia z hiszpańskiego oddziału Greenpeace powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że pozostawienie ropy wewnątrz zatopionego statku byłoby bardzo niebezpieczne. Ekolog podkreślił, że nie wiadomo dokładnie, w którym kierunku będzie się przemieszczać plama paliwa. Najbardziej narażone jest północno-zachodnie wybrzeże Hiszpanii, a reszta oleju powoli opadnie na dno oceanu, zabijając żyjącą tam faunę i florę.
Do tej pory olej z tankowca skaził prawie 200 kilometrów hiszpańskiego wybrzeża. Rybacy zaprzestali pracy, ponieważ połów jest niemożliwy z powodu skażenia toksycznego. Skażonych zostało także kilka rezerwatów naturalnych.
Jose Luis Garcia dodał, że całkowicie nigdy już nie uda się oczyścić skażonego terenu. Możliwe jest co prawda usunięcie oleju, ale jedynie z powierzchni. Nawet kiedy zanieczyszczeń nie będzie widać, trujące związki toksyczne wciąż będą zabijać przyrodę.
Jeśli spełni się najczarniejszy scenariusz i z tankowca wycieknie cały ładunek, czyli 77 tysiący ton oleju napędowego, będzie to 14-ty najtragiczniejszy pod tym względem wypadek tankowca w historii świata. W 1979 roku ze statku Atlantic Empress off Tobago wyciekło 287 tysięcy ton oleju.