- Zjawiska atmosferyczne mają to do siebie, że są nieprzewidywalne, ale powtórki z poprzedniego roku nie powinniśmy się obawiać - prognozuje w rozmowie z money.pl Remigiusz Nowakowski, prezes Tauronu Polska Energia, który odnosi się do występujących w sierpniu ubiegłego roku ograniczeń w dostawie prądu.
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach szef energetycznego giganta przyznawał również, że branża wyciągnęła wnioski z zeszłorocznego lata. - Musi być lepsza koordynacja planów remontowych jednostek wytwórczych i operator już o to zadbał - zapewnia Nowakowski i dodaje, że również firmy energetyczne śledzą warunki i pozostają w gotowości w momencie, gdy pojawiłoby się widmo blackoutu.
Prezes Tauronu jest zadowolony z wyników spółki w pierwszym kwartale, choć przyznaje, że są one niższe niż rok temu w tym samym okresie. - Musimy pamiętać, że sytuacja na rynku pogorszyła się i to jest problem wszystkich firm z szeroko rozumianego sektora utilities, które ze względu na niskie ceny energii borykają się z problemami - tłumaczy.
Nowakowski przyznał również, że firma ma opóźnienie przy budowie bloku energetycznego w Jaworznie, stąd malejące nakłady na inwestycje. - Pracujemy też intensywnie nad strategią dostosowania firmy do realiów rynkowych, którą powinniśmy zaprezentować naszym organom korporacyjnym do końca czerwca, szerzej natomiast opublikujemy już w trzecim kwartale - zdradza Nowakowski i zauważa, że jest to proces o tyle trudny, że wciąż nie są znane szczegółowe założenia nowej polityki energetycznej.
Prezes Tauronu nie chciał również prognozować, czy w okresie najbliższych miesięcy można liczyć na obniżkę cen prądu. - Pamiętajmy, że czym innym jest cena na rynku hurtowym, a czym innym kwota, którą widzimy na fakturze za prąd - tłumaczy Nowakowski.