Wicepremier Mateusz Morawiecki przekonuje, że duży wpływ na wolniejsze niż przewidywano tempo wzrostu PKB w III kwartale miało pogorszenie koniunktury za granicą. Minister finansów i rozwoju, gość TVP INFO zwrócił uwagę, że słabsze wskaźniki gospodarcze ma też większość krajów unijnych.
- To taka zawierucha zagraniczna, która na nas spłynęła. Trzy czwarte krajów Unii Europejskiej zaliczyło w III kwartale taki zjazd, właśnie państwa wokół nas: Niemcy - najwyższy spadek, Węgrzy, Czesi, Rumuni. My mamy stosunkowo umiarkowany taki kontrolowany minicykl gospodarczy. Myślę, że od drugiego, trzeciego kwartału zauważymy mocny przyrost inwestycji i wtedy też będzie wyższe PKB - powiedział Morawiecki.
Według wyliczeń GUS, Produkt Krajowy Brutto w III kwartale wzrósł o 2,5 procent rok do roku. Prognozy mówiły, że będzie to 2,9 procent. Mateusz Morawiecki podkreślił, że wskaźniki gospodarcze nie oddają w pełni, jaka realnie jest sytuacja w kraju i jakie są nastroje Polaków.
- PKB lekko nam spadło, natomiast nastroje konsumentów, np. w sondażu, na pytanie "czy wyjechałbyś za praca za granicę?" - twierdząco odpowiedziało 12 proc. ankietowanych. Pół roku temu było to 20 procent. To są chyba bardzo dobre wiadomości dla ludzi. Tysiąc złotych najniższa emerytura, 2 tys. zł. płaca minimalna - to sa wiadomości gospodarcze dla ludzi - stwierdził wicepremier.
Morawiecki zwrócił także uwagę na duży spadek inwestycji realizowanych przez samorządy. Zapowiedział, że rząd będzie zachęcał lokalne władze do inwestowania, zwłaszcza przy wykorzystaniu środków unijnych.