Po zawirowaniach finansowych, jakie w ostatnich latach przeszła sieć, teraz stara się odbudować swoją pozycję - komentują brytyjskie media. Grupa Booker jest właścicielem między innymi hurtowni spożywczych, sieci marketów Budgens i marki Londis. W sumie zaopatruje 700 tysięcy punktów sprzedaży. Booker dostarcza też spożywkę do pubów, fast foodów i restauracji, dlatego to dla Tesco łakomy kąsek.
Połączenie ma przyspieszyć rozwój Tesco i zrobić z niego wiodącego gracza na rynku spożywczym, który będzie kontrolował i punkty sprzedaży, i łańcuch dostaw, tłumaczy Dave Lewis, CEO Tesco, cytowany przez portal Independent. Z kolei w rozmowie z BBC dodaje, że jest to fuzja "niskiego ryzyka".
Po fuzji akcjonariusze Bookera będą mieli około 16 procent akcji nowo utworzonego giganta. Akcje grupy Booker w reakcji na zapowiedź połączenia zdrożały w piątek rano o około 15 procent.
Do fuzji potrzebna jest jeszcze zgoda brytyjskiego regulatora rynku. Połączenie planowane jest na koniec tego albo początek przyszłego roku.