Szykują się spore zmiany dla TFI. Chodzi o ograniczenie wysokości wynagrodzeń pobieranych przez towarzystwa za zarządzanie funduszami oraz wysokości opłat za odkupienie jednostek uczestnictwa. To tylko niektóre propozycje Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. TFI uważają, że zmiany mogą mieć dla nich dramatyczne skutki.
UKNF opublikował w środę swoje rekomendacje dotyczące implementacji unijnej dyrektywy MiFID II w zakresie dotyczącym wynagradzania dystrybutorów jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Napisano, że kluczowe z punktu widzenia atrakcyjności polskich funduszy inwestycyjnych, jako formy lokowania środków dla inwestorów oraz konkurencyjności polskiego rynku funduszy inwestycyjnych jako całości, są przede wszystkim przejrzystość i transparentność rynku funduszy inwestycyjnych. Według UKNF inwestorom należy zapewnić niskie koszty związane z inwestowaniem oraz dostęp do rzetelnych informacji na temat tych kosztów.
"Zmniejszenie kosztów związanych z lokowaniem środków na rynku kapitałowym za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych powinno zwiększać atrakcyjność tej formy lokowania oszczędności oraz sprzyjać budowie kultury oszczędzania i mobilizowaniu oszczędności prywatnych, co dodatkowo mogłoby przyczynić się również do zwiększenia poziomu finansowania inwestycji w gospodarkę narodową" - napisano w komunikacie.
Dlatego UKNF uważa, że wdrożenie przepisów dyrektywy MiFID II należy połączyć z kilkoma innymi rozwiązaniami. Wskazano m.in. na zrównanie prawne usługi pośrednictwa w zbywaniu i odkupywaniu jednostek uczestnictwa z usługą przyjmowania i przekazywania zleceń nabycia lub zbycia instrumentów finansowych oraz regulacyjne ujednolicenie usługi doradztwa inwestycyjnego dla wszystkich rodzajów dystrybutorów.
Według urzędu należy też wprowadzić przepis, który ograniczy wysokość wynagrodzenia stałego pobieranego przez TFI za zarządzanie FIO lub SFIO do nie więcej niż 2 proc. wartości aktywów netto funduszu (subfunduszu - w przypadku funduszy z wydzielonymi subfunduszami) w skali roku. Jednocześnie poziom wynagrodzenia powinien być uzależniony od rodzaju polityki inwestycyjnej funduszu (subfunduszu) oraz profilu zysku i ryzyka funduszu.
UKNF proponuje wprowadzenie "przepisów ustalających maksymalną wysokość opłaty manipulacyjnej za odkupienie jednostek uczestnictwa - na poziomie 2 proc. wartości środków wypłacanych uczestnikom z tytułu odkupienia jednostek uczestnictwa", a także "przepisów nakładających na dystrybutorów obowiązek przekazywania odpowiednich informacji do TFI oraz na TFI obowiązek przeprowadzania i dokumentowania weryfikacji zasadności oraz zgodności dokonywanych przez TFI płatności na rzecz dystrybutorów z przepisami w zakresie tzw. zachęt przed ich dokonaniem przez TFI".
Według urzędu należy wprowadzić odrębne kategorie jednostek uczestnictwa dla uczestników korzystających z usług świadczonych przez dystrybutorów oraz uczestników składających zlecenia zbycia jednostek uczestnictwa bezpośrednio do funduszu. Powinny one różnić się poziomem stawki wynagrodzenia stałego za zarządzanie funduszem. "Tylko w przypadku jednostek uczestnictwa zbywanych za pośrednictwem dystrybutorów wynagrodzenie stałe za zarządzanie mogłoby być określone z uwzględnieniem opłat, które TFI przekazywałyby dystrybutorom w ramach tzw. zachęt" - tłumaczy UKNF.
Urząd podkreśla, że wprowadzone w związku z implementacją dyrektywy MiFID II rozwiązania dotyczące zasad wynagradzania dystrybutorów jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych powinny zapewniać z jednej strony możliwość dalszego zrównoważonego rozwoju rynku TFI w Polsce, a z drugiej strony w sposób szczególny zabezpieczyć sytuację inwestorów i umożliwić im dokonywanie inwestycji w jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych na sprawiedliwych i atrakcyjnych zasadach.
Według Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami rozwiązanie proponowane przez UKNF dotyczące administracyjnego ograniczenia poziomu opłat za zarządzanie będzie wiązało się z wieloma negatywnymi, czasami dramatycznymi skutkami.
"Ograniczenie to, w żaden sposób niezwiązane z implementacją dyrektywy MiFID II, jest nieuprawnionym ograniczeniem zasady wolności gospodarczej, co więcej, w procesie implementacji tej dyrektywy nie jest rozważane w innych krajach. Administracyjne ograniczenie nie uzasadnione żadnymi względami ekonomicznymi doprowadzi do upadłości części TFI, a w konsekwencji w znacznym stopniu ograniczy paletę produktów oferowanych klientom" - ostrzega prezes IZFiA prof. Marcin Dyl.
Jego zdaniem zmiana może jednocześnie wpływać na płynność na naszym rynku kapitałowym, który wciąż powoli podnosi się z fazy stagnacji. "Proponowane rozwiązania odbieram jako negatywne, faworyzujące rynek zagraniczny, który nie posiada takich ograniczeń; co więcej niemożliwe jest ich wprowadzenie dla podmiotów zagranicznych sprzedających w Polsce swoje produkty. Będziemy prowadzili dalsze rozmowy w celu implementacji dyrektywy z uwzględnieniem specyfiki polskiego rynku, a nie przez terapię szokową, jak to proponuje urząd" - dodał Dyl.