- Fałszywe SMS-y Rządowego Centrum Bezpieczeństwa mogą być elementem hybrydowej wojny informacyjnej - mówił dr Krzysztof Liedel, ekspert ds. bezpieczeństwa na antenie Radia Zet.
Kilka dni temu mieszkańcy Podkarpacia powiadomienia z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, by mężczyźni w wieku między 18 a 65 lat stawili się w urzędach gminy w związku z sytuacją na Ukrainie. RCB twierdzi, że takich wiadomości nie rozsyłało, a komunikat był fałszywy. Sprawą zajmuje się m.in. ABW.
Zdaniem dr. Liedela, takie podszywanie się pod rządowe centrum może być elementem wojny informacyjnej.
- Służby mogą sprawdzać, jak daleko można się posunąć i na ile ta dezinformacja zadziała - wyjaśniał na antenie Radia ZET.
Zdaniem eksperta, fałszywy alarm pokazał pewną lukę w systemie i może być wykorzystany do obniżenia wiarygodności samego systemu.
- Każdy taki atak powoduje, że być może w przyszłości system ALERT Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie zadziała, tak jak powinien - mówił Krzysztof Liedel. - Jeśli RCB będzie chciało wykorzystać ALERT, odbiorcy nie zareagują, bo będą myśleli, że to jest kolejny fake.