Borykający się z kłopotami finansowymi japoński producent elektroniki Toshiba Corp. planuje obniżyć pensje pracowników - podała w poniedziałek agencja Kyodo. Koncern zatrudnia około 190 tysięcy osób.
Koncern, który wpadł w kłopoty finansowe w związku z inwestycjami w amerykański sektor nuklearny, chce obniżyć płace, by wykazać, że poważnie podchodzi do planów restrukturyzacji firmy - podały źródła, na które powołuje się Kyodo.
W ubiegłym miesiącu Toshiba ogłosiła, że szykuje się do "przeglądu finansów związanych z działalnością na rynku energii atomowej" i planuje wydzielić ze swych struktur przynoszący zyski dział produkcji kart pamięci. W ten sposób firma miałaby pozyskać pieniądze na pokrycie strat w związku z inwestycjami w przemysł nuklearny, które mogą sięgnąć nawet 700 mld jenów (6,22 mld dol.)
Decyzja o obniżkach płac, jak podaje Kyodo, spotka się prawdopodobnie ze sprzeciwem pracowników, zważywszy, że kłopoty finansowe firmy są wynikiem błędów w zarządzaniu.
W grudniu 2016 roku agencja Kyodo poinformowała, że przeżywająca kłopoty finansowe Toshiba prowadzi trudne negocjacje w sprawie finansowego wsparcia. Banki, które miałyby udzielić jej kredytu, podają bowiem w wątpliwość kompetencje zarządu japońskiego potentata, który dopuścił do miliardowych strat.
Według Kyodo kapitał własny Toshiby 30 września 2016 roku wyniósł 363,2 mld jenów (3,09 mld dol.), co stanowi ledwie 7,5 proc. wartości jej aktywów. To poziom znacznie niższy od stawianego japońskim firmom elektronicznym wymogu 30 proc.
Ponieważ władze tokijskiej giełdy umieściły Toshibę na "liście obserwacyjnej" w związku z głośnym w 2015 roku skandalem związanym z manipulacjami księgowymi, prowadzącymi do zawyżania zysków spółki, japoński producent nie może dostać zastrzyku kapitału poprzez publiczną ofertę swych papierów.
Jak przypomina Kyodo, Toshiba przeniosła podstawową działalność do sektora energii atomowej, ma jednak kłopoty z pozyskaniem zamówień dla nowych elektrowni zarówno w kraju, jak i za granicą. Problemy zaczęły nasilać się po katastrofie nuklearnej w 2011 roku.
W następstwie zawirowań finansowych Toshiby japońska agencja Rating and Investment Information Inc. obniżyła w grudniu zeszłego roku rating kredytowy do poziomu BB. Oznacza to, że ewentualna pożyczka będzie Toshibę więcej kosztować.
Jak podaje Kyodo, w roku fiskalnym zakończonym w marcu 2016 Toshiba odnotowała 460 mld jenów straty, była to druga strata z rzędu.
W marcu ubiegłego roku dziennik "Nikkei" pisał, że Toshiba prowadzi rozmowy z wieloma japońskimi bankami w sprawie pożyczki na reorganizację swych struktur. Elektroniczny gigant miał nadzieję na 250 miliardów jenów (2,2 mld dol.) kredytu.
Pod koniec stycznia tego roku okazało się, że sporego odszkodowania od Toshiby zamierzają się domagać dwa banki - Mitsubishi UFJ Trust and Banking Corp. i Master Trust Bank of Japan. Chodzi o 1 mld jenów, czyli około 8,7 mln dolarów.
Według źródeł, na które powołuje się Kyodo, banki chcą skarżyć japońskiego potentata elektronicznego za straty, jakie poniosły na skutek gwałtownego spadku wartości jego akcji po skandalu księgowym, jaki wybuchł w 2015 roku, w związku z manipulacjami księgowymi prowadzącymi do zawyżania zysków Toshiby.
Sprawa przeciwko firmie Toshiba ma być wniesiona przez Mitsubishi UFJ Trust i Master Trust Bank of Japan pod koniec marca do sądu rejonowego w Tokio - podała w poniedziałek agencja Kyodo.
Toshiba, która zaangażowana jest w wielu branżach, od elektroniki po sektor nuklearny, powstała w 1875 r. W roku 1985 wprowadziła na masowy rynek laptop, jako pierwsza firma na świecie.