Porozumienie o handlu transpacyficznym, tzw. TPP, jest negocjowane pomimo wycofania się z niego USA. O funkcjonowaniu TPP bez Stanów Zjednoczonych w czasie minionego weekendu dyskutowano na spotkaniu ministerialnym APEC w Hanoi.
Nad szczegółami działania umowy bez udziału USA, głównego jej członka, na spotkaniu ministrów handlu APEC (Wspólnota Gospodarcza Azji i Pacyfiku) pracowali przedstawiciele państw zaangażowanych w partnerstwo TPP.
Stany Zjednoczone z TPP wycofał prezydent Donald Trump mówiąc, że porozumienie wprowadziłoby niekorzystne dla kraju warunki w handlu z pozostałymi członkami. Wiceprezydent Mike Pence nazwał układ "sprawą z przeszłości".
Na spotkaniu w Hanoi - Wietnam sprawuje prezydencję we wspólnocie w tym roku - był obecny także przedstawiciel USA ds. handlu zagranicznego Robert Lighthizer. - Wierzę, że do pewnego stopnia pojawi się tu seria bilateralnych porozumień z partnerami tej części świata - oświadczył w Hanoi Lighthizer, dodając, że "dwustronne negocjacje są lepsze dla USA".
Obserwatorzy twierdzą, że luka po USA w TPP stwarza dla Chin idealną okazję do promowania własnego porozumienia o wolnym handlu - Regionalnego Zrównoważonego Partnerstwa Ekonomicznego (RCEP). Chińskie porozumienie nie obejmuje tak wielu pól współpracy jak TPP, a także nie wymaga dostosowywania się do trudnych do spełnienia warunków dotyczących ochrony własności intelektualnej, praw pracy oraz kwestii związanych ze środowiskiem.
Powrót do rozmów w sprawie utworzenia TPP opartego na 11 członkach od początku roku zapowiada Japonia. Nowe porozumienie mogłoby wejść w życie w następnym roku.
Reuters w niedzielę powoływał się na ministrów handlu Nowej Zelandii Todda McClaya oraz Meksyku Ildefonso Guajardo, którzy zgodnie twierdzili, że trwają prace nad stworzeniem TPP opartego na 11 członkach. - Kraje złożą propozycje mogące popchnąć do przodu TPP w listopadzie - mówili ministrowie, dodając, że kolejne spotkanie krajów zainteresowanych nowym kształtem porozumienia odbędzie się w lipcu w Japonii.
Media podkreślają, że dla Waszyngtonu obecnie większy priorytet ma renegocjacja umowy NAFTA - o wolnym handlu w Ameryce Północnej. O spotkanie z Lighthizerem poprosiły prawie wszystkie państwa należące do APEC - poinformowała strona amerykańska. Prezydent Trump zdążył dotychczas zapowiedzieć chęć negocjowania dwustronnych umów o wolnym handlu z Chinami, Japonią i Koreą Płd., a także z Kanadą i Meksykiem.
Wicepremier i minister finansów Japonii Taro Aso wielokrotnie wyrażał w br. nadzieję na powrót USA do rozmów o TPP. Według Aso Stany Zjednoczone nie mają żadnej gwarancji, że dwustronny układ z Tokio zapewni korzystniejsze warunki. Zastępca sekretarza generalnego rządzącej w Japonii Partii Liberalno-Demokratycznej Yasutoshi Nishimura cytowany przez Kyodo twierdzi, że w nowej sytuacji geopolitycznej, przy nowych umowach o wolnym handlu państw wspólnoty z UE oraz wobec chińskiej inicjatywy RCEP Waszyngton może stracić konkurencyjność na japońskim rynku.
Lighthizer powiedział w Hanoi, że określenie "protekcjonizm", którego wystrzega się nowa administracja prezydenta Trumpa, nie oddaje tego, co powinno się robić dla promocji wolnego handlu. - Chcemy wolnego handlu, chcemy sprawiedliwego handlu, chcemy systemu prowadzącego do większej efektywności rynku na całym świecie - tłumaczył na spotkaniu APEC przedstawiciel Waszyngtonu.
Spośród państw, które miały przystąpić do pierwotnej wersji TPP, Australia, Brunei, Japonia, Malezja, Nowa Zelandia, Singapur i Wietnam należą do grupy 16 państw negocjujących chęć przystąpienia do RCEP. Poza nimi w skład chińskiej inicjatywy wchodzi także: Kambodża, Indie, Indonezja, Laos, Mjanma, Filipiny, Tajlandia i Korea Płd, natomiast w TPP miały znaleźć się również: Peru, Meksyk, Chile, Kanada i USA. APEC zrzesza 21 państw: Australię, Brunei, Kanadę, Chile, Chiny, Tajwan, Hongkong, Indonezję, Japonię, Koreę Płd., Malezję, Meksyk, Nową Zelandię, Peru, Filipiny, Papuę Nową Gwineę, Rosję, Singapur, Tajlandię, USA oraz Wietnam.
Rafał Tomański