Funkcja geolokalizacji w telefonie i specjalna aplikacja wystarczą, aby monitorować ruch cystern z paliwem i ciężarówek przewożących wyroby tytoniowe, alkohol czy inne wrażliwe towary.
Monitorowanie transportu wrażliwych towarów ma się opierać na systemach nawigacji satelitarnej GPS, Galileo i GLONASS – wynika z projektu nowelizacji ustawy o systemie monitorowania drogowego.
Jak podaje "Rzeczpospolita", pomysł nie jest nowy, bo Ministerstwo Finansów przymierzało się do niego już pod koniec ubiegłego roku. Zamiast tego, w pierwszej kolejności utworzono rejestr, do którego przewoźnicy mają obowiązek zgłaszania transportu towarów.
Teraz jednak przyszedł czas na śledzenie. Posłuży do tego sprzęt do geolokalizacji już zainstalowany w ciężarówce lub cysternie, albo smartfon. Aby Ministerstwo Finansów mogło monitorować transport, konieczna będzie specjalna aplikacja. Resort ma ją udostępnić za darmo.
Do centralnej bazy danych KAS będą w ten sposób spływać informacje o położeniu i prędkości danej cysterny czy ciężarówki.
Co jednak, kiedy nadajnik przestanie działać? Jak tłumaczy dziennik, kierowca, który spostrzeże, że urządzenie się zepsuło, będzie zmuszony zjechać na parking.
Branża zwraca uwagę, że kierowca nie będzie miał sposobności zweryfikowania, czy urządzenie działa. Ale i tak będzie karany za jazdę bez ministerialnego nadzoru.
Pomysł przebrnął już przez konsultacje resortowe. Celem ma być ograniczenie szarej strefy w obrocie paliw i towarami akcyzowymi.