Chiny reagują na każdą zapowiedź rozszerzenia przez USA ceł karnych. Wojna handlowa między największymi gospodarkami świata jest coraz bardziej prawdopodobna.
Konflikt handlowy pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata coraz bardziej się zaostrza. Po tym, jak prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że karne cła mogą być rozszerzone na kolejne chińskie towary, chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało, że Pekin będzie bronić swoich interesów bez względu na koszty.
Chiny nie chcą wojny celnej, ale nie obawiają się jej. To USA rozpoczęły konflikt – czytamy w komunikacie opublikowanym w piątek na stronie chińskiego resortu handlu.
Zobacz też: * *Apteka dla aptekarza. To coś niespotykanego w krajach rozwiniętych
- Jeśli Stany Zjednoczone zlekceważą sprzeciw ze strony Chin i społeczności międzynarodowej i będą dalej podejmować działania jednostronne i protekcjonistyczne, Chiny będą walczyć do samego końca - ostrzega ministerstwo.
- Podejmiemy nowe wszechstronne środki odwetowe i nie zawahamy się zapłacić każdej ceny, by bronić interesów państwa i obywateli - deklaruje dalej resort.
Cios za cios. Chiny przygotowują własną listę
Konflikt handlowy pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata coraz bardziej się zaostrza, a Chińczycy odpowiadają na każde szkodliwe dla nich posunięcie USA.
Memorandum w sprawie taryf na produkty z Chin, które Trump podpisał w marcu tego roku, miało być karą dla Pekinu za stosowanie przepisów zmuszających działające w Chinach amerykańskie firmy do przekazywania swojej technologii lokalnym partnerom.
W tym tygodniu Waszyngton opublikował listę towarów obłożonych cłem, na co Pekin natychmiast odpowiedział zestawieniem produktów amerykańskich o podobnej wartości, które na które także zamierza nałożyć dodatkowe opłaty.
Datę wprowadzenia chińskich taryf uzależniono od wejścia w życie ceł amerykańskich. Te z kolei mogą zacząć obowiązywać po upływie 60-dniowego okresu przewidzianego na konsultacje.
Eksperci nie maja wątpliwości, że wybuch wojny handlowej mógłby mieć fatalne skutki dla światowej gospodarki, ale przypominają, że większość planowanych restrykcji jeszcze nie obowiązuje, a obie strony wciąż mogą negocjować.
Wcześniej Waszyngton wprowadził cła na importowaną do USA stal i aluminium, z których wyłączono wiele krajów, ale nie Chiny.