Chiny błyskawicznie zareagowały na doniesienia „The Wall Street Journal”. Po ujawnieniu informacji o tym, że Donald Trump planuje wprowadzenie kolejnych ceł, Pekin rozważa odmowę jakichkolwiek rozmów z amerykańską administracja o handlu. Te pierwotnie planowano na koniec września.
"Administracja Donalda Trumpa planuje w najbliższych dniach ogłosić nowe cła na chińskie towary warte nawet 200 mld dol." - poinformował dziennik "The Wall Street Journal". Według ustaleń gazety, zaostrzenie reżimu celnego miało dać Amerykanom przewagę w planowanych na końcówkę września dwustronnych negocjacjach poświęconych właśnie relacjom handlowym. Pomysłodawcy mogą się jednak przeliczy, co pokazuje błyskawiczna reakcja Chin.
Lilka godzin po opublikowaniu tekstu, ten sam "The Wall Street Journal", powołując się na urzędników znających kulisy rozmów, ujawnił, że Pekin rozważa odrzucenie propozycji rozpoczęcia negocjacji.
Nowe cła, o których informują media, mogą zostać ogłoszone już w poniedziałek 17 września. Według informatora gazety mają zostać nałożone na wyjątkowo szeroką gamę towarów - od nowoczesnych technologii, po dobra konsumenckie (rowery, torebki, elektronikę czy meble). Poziom ceł ma być niższy niż pierwotnie sugerowano - zamiast 25 proc. sięgnie 10 proc.
Pomysł kolejnych ceł ma pochodzić od samego prezydenta, który forsuje go wbrew staraniom sekretarza skarbu Stevena Mnuchina. Zdaniem tego urzędnika, kolejne obostrzenia tylko usztywnią postawę Pekinu.
Donald Trump chce za pomocą ceł przeciwdziałać "niesprawiedliwym praktykom handlowym Chin", które mają polegać na subsydiowaniu przez państwo przemysłu czy przejmowaniu amerykańskiej własności intelektualnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl