Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Bartosz Krzyżaniak
|

Trump przyjął podejrzewanego o korupcję premiera Malezji. "To akt narodowego upokorzenia i wstydu"

13
Podziel się:

Donald Trump przyjął we wtorek w Białym Domu premiera Malezji Mohameda Najiba Razaka, który - jak wynika z ustaleń śledczych z ministerstwa sprawiedliwości USA - jest podejrzany o zdefraudowanie 4,5 mld dolarów.

Ani Donald Trump, ani Najib Razak nie odnieśli się do śledztwa prowadzonego przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Wedug śledczych premier Malezji zamieszany jest w pranie brudnych pieniędzy
Ani Donald Trump, ani Najib Razak nie odnieśli się do śledztwa prowadzonego przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Wedug śledczych premier Malezji zamieszany jest w pranie brudnych pieniędzy (PAP/EPA/SHAWN THEW)

Kolejna kontrowersyjna wizyta w Białym Domu. Donald Trump przyjął we wtorek premiera Malezji Mohameda Najiba Razaka, który - jak wynika z ustaleń śledczych z ministerstwa sprawiedliwości USA - jest podejrzany o zdefraudowanie 4,5 mld dolarów.

Prezydent USA pochwalił gościa za malezyjskie inwestycje w Stanach Zjednoczonych i osobiste zaangażowanie premiera Mohameda Najiba Razaka w walkę z Państwem Islamskim.

Przy okazji wizyty szefa rządu Malezji w Białym Domu Trump poinformował o zakupie przez Malezję amerykańskich samolotów pasażerskich wyprodukowanych przez koncern Boeinga. Wartość kontraktu została oceniona na sumę "od 10 do 20 mld USD".

Zobacz także: Wszytko co chcielibyście wiedzieć o Donaldzie Trumpie, ale boicie się zapytać

Jednak ani prezydent Trump, ani jego malezyjski gość nie wspomnieli o prowadzonym przez amerykański resort sprawiedliwości śledztwie ws. prania brudnych pieniędzy i defraudacji 4,5 mld dolarów w 2015 r., o które resort sprawiedliwości USA podejrzewa premiera Najiba Razaka i jego współpracowników.

Premier miał m.in. "wyprowadzić" - np. z kont państwowego funduszu rozwojowego o nazwie 1Malaysia Development Berhad - ok. 700 mln USD i przelać te środki na własny rachunek.

Lim Kit Siang, jeden z przywódców opozycji malezyjskiej, cytowany w doniesieniach agencji Associated Press, nazwał wizytę w Białym Domu premiera zniesławionego defraudacją publicznych pieniędzy "aktem narodowego upokorzenia i wstydu".

Premier Malezji jest trzecim - po prezydencie Egiptu i przywódcy Turcji - szefem państwa, którego wizyta w Białym Domu w pierwszym roku sprawowania władzy przez prezydenta Donalda Trumpa spotyka się z ostrą krytyką organizacji praw człowieka i przeciwników politycznych Trumpa.

Gdy wizytę w Białym Domu składał prezydent Egiptu Abdel Abd el-Fatah es-Sisi czy prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, administracja prezydencka uzasadniała konieczność tych wizyt amerykańskimi interesami gospodarczymi i względami bezpieczeństwa. Miało to być przejawem - twierdzili przychylni Trumpowi komentatorzy - prowadzonej przez niego polityki w duchu "pryncypialnego realizmu".

- Wizyty prezydentów Egiptu i Turcji były podyktowane koniecznością zapewniania współpracy tych państw w walce z międzynarodowym terroryzmem - podkreślali.

W przypadku wtorkowej wizyty premiera Malezji przedstawiciele Białego Domu - cytowani anonimowo w amerykańskich mediach - wskazują, że oprócz znaczenia Malezji w walce z działalnością organizacji terrorystycznych powiązanych z ISIS w Azji, wzmocnienie amerykańskiej współpracy z władzami w Kuala Lumpur pozwoli na zbudowanie przeciwwagi dla wpływów chińskich w Azji południowo-wschodniej.

Przedstawiciele Białego Domu argumentują też, że pogłębienie współpracy USA z Malezją, która nie zerwała stosunków dyplomatycznych z Koreą Północną i jest krajem, w którym znajduje zatrudnienie wielu robotników sezonowych z tego państwa, może być pomocne w nakłanianiu władz nie tylko w Pjongjangu, ale też w Pekinie do wywarcia silniejszych nacisków na reżim Kim Dzong Una, by ten zrezygnował z "atomowego szantażu".

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(13)
WYRÓŻNIONE
LP
7 lat temu
amerykanie są większymi przestępcami i jakoś się wielu nimi podnieca aż nadto
zizu
7 lat temu
śledczych z usa? czy jak ustalą śledczy z usa że kaczyński wziął coś tam mogą go skazać na więzienie? Imperializm usa sięga zenitów paranoji. Może ogłośmy się od razu bananową republiką usa
Normalny akt
7 lat temu
Wspanialomyslnosci - przecież to ten sam charakter ,który reprezentuje trumpa ,trump jest synonimem oligarchi i kretactwa ,taki cienki manipulator ,który walczy o dobro własne i rodzinki ,,czyniąc używki propagandy ,, że walczy o USA i jego dobrobyt ,zresztą clintonowka nie lepsza i cały ich congres rowniez ,sami wspaniali ,,pożeracze kasy panstwa i wykreowanie przez różnych rockefellerow i corleone ,i nadzorowani przez kisindzerów i kushnerow
NAJNOWSZE KOMENTARZE (13)
Szymus24cm
7 lat temu
Taki poranek ciekawe treści, kawa, papieros. Palenie może niezdrowe ale strasznie to lubię
Szymus19cm
7 lat temu
Przeczytałem, teraz sobie zapalę żeby przetrawić atykuł na spokojnie. Palenie może niezdrowe ale strasznie to lubię
Piotr
7 lat temu
Zatrudnil bym każdego, kto umie zdefraldowac 4,5 mld$!!!!
nie zdziwiony
7 lat temu
skad my to znamy ?
Powołani i wy...
7 lat temu
Wiecie na czym polega system piramidy? Illuminati ano na tym że ci na górze mają krew na rękach tylko tych z którym dali dostęp do cyrografu a resztę działa szatan ci powyżej już nie mają odpowiedzialności przed Bogiem a im niżej tym większa deprawacja mniejsza świadomość aż do wszelakich idoli dziennikarzy itp którzy pod sobą mają miliony to są maszyny które się sprzedały za kasę i robią całą brudną robotę a ich myślami kieruje szatan który w piekle będą wybuchnąć za każdym pstryknięciem