Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Marcin Lis
Marcin Lis
|

Trzy dekady wzrostu Polski to tylko epizod. "Etap romantycznych reform się skończył"

22
Podziel się:

Choć Polska od upadku PRL rozwija się nieprzerwanie, to wciąż pozostajemy daleko w tyle za najbardziej rozwiniętymi gospodarkami świata. Obecne tempo rozwoju gwarantuje nam tylko to, że gospodarcze dogonienie USA może zająć ponad 200 lat.

Polski obywatel nadal jest cztery razy mniej majętny niż Grek. Wg głównego ekonomisty PFR czas na eksperymenty
Polski obywatel nadal jest cztery razy mniej majętny niż Grek. Wg głównego ekonomisty PFR czas na eksperymenty (JAKUB ORZECHOWSKI/REPORTER/EAST NEWS)

Trzy dekady nieprzerwanego wzrostu PKB. Otwarcie się na Unię Europejską. Prywatyzacja. Liberalizacja. To słowa klucze, które w ostatnich 29 lat służyły do opisywania rosnącej gospodarki Polski. I choć naszym sukcesem gospodarczym zachwycał się świat, to Polska wciąż jest relatywnie biednym krajem – w końcu nie tylko nam dane były nieprzerwane wieloletnie serie wzrostów.

- Trzy dekady to dobry początek, ale jeśli naprawdę chcemy gonić Zachód, to czeka nas bardzo dużo pracy - mówi Paweł Dobrowolski, główny ekonomista PFR i autor raportu "Doganianie bogatszych przez biedniejszych".

Zobacz także: Zobacz też: Tylko jedna trzecia Polaków wytwarza połowę PKB

Miejsce polskiej gospodarki w świecie wyraźnie widać, gdy porównamy PKB per capita Polski oraz Niemiec i USA. Z wykresu jasno wynika, że nie tylko zaczynaliśmy z niższego poziomu rozwoju, ale jeszcze mierzony przez wiele dekad wzrost był wolniejszy od tego notowanego przez państwa zachodnie.

PFR

Z drugiej strony szklanka może być do połowy pełna, bo dynamiczny wzrost ostatnich trzech dekad pozwolił nam zbliżyć się gospodarczo do naszych zachodnich sąsiadów na dystans niespotykany od czasów przedwojennych. W dodatku PKB mierzony parytetem siły nabywczej w relacji do Niemiec skoczył z 30 do 60 proc. Łyżką dziegciu jest jednak fakt, że historycznie to nie nowość.

"Przyjmując za miarę szacunki PKB na głowę, w porównaniu do liderów gospodarczych na przestrzeni ostatnich pięciu wieków, Polska raz się oddala a raz zbliża, ale pozostaje przez większość okresu w stabilnym zakresie pomiędzy około 20 proc. a 40 proc. realnego PKB na głowę aktualnego lidera gospodarczego świata" – czytamy w raporcie.

PFR

Według szacunków Pawła Dobrowolskiego utrzymanie tempa rozwoju podobnego do tego, który widzieliśmy w latach 1950-2016 pozwoli na dogonienie Niemiec i USA odpowiednio za 135 i 210 lat. Gdyby jednak przyjąć, że w przyszłości utrzymają się tempa rozwoju w latach 1989–2016, to dogonimy ich za 71 i 88 lat.

Nastrój piewcom polskiego sukcesu może zepsuć zestawienie plasujące państwa unijne ze względu na majętność obywateli, zawierające dane Eurostatu z 2014 r. (brak danych dla Bułgarii, Rumunii, Malty, Irlandii). Polska jest w nim na ostatnim miejscu z wynikiem czterokrotnie niższym niż Grecy i piętnastokrotnie niższym niż Niemcy. A ci ostatni wcale nie są najbardziej majętnymi obywatelami Unii Europejskiej.

PFR

Jak tę różnice zmniejszać? - W państwie takim jak Polska nie ma gotowej recepty - podkreśla Dobrowolski i tłumaczy, że ekonomiści znają sposób na uruchomienie wzrostu gospodarczego, ale nie ma pewnych rozwiązań na jego utrzymanie. - Etap romantycznych wielkich reform się skończył. Czas na poszukiwanie mniejszych reform. Nie będzie już spektakularnych sukcesów, ale "ciułanie" małych usprawnień - tłumaczy.

W jego ocenie konieczne dla przejścia na wyższy poziom rozwoju niezbędne będzie "odważne eksperymentowanie w poszukiwaniu optymalnych dla rozwoju polityki i instytucji, jak miało to miejsce w USA, Niemczech, Francji czy Japonii".

„Po pierwsze, potrzebujemy w ogóle (...) dopuścić możliwość eksperymentowania z politykami gospodarczymi” – podkreślono w raporcie i wyjaśniono, że ewentualne niepowodzenie nie będzie stanowić porażki, ale potwierdzenie lub jego brak dla wpływu działania na rozwój. By jednak nie wykorzystywać tego mechanizmu do niepotrzebnego transferowania środków, konieczne jest precyzyjne zdefiniowanie celu i dokładnie publikowanie efektów polityki w trakcie jej realizacji. Ostatnim z elementów jest przygotowanie "merytoryczne i instytucjonalne do sprawdzania zbieżności mierników rozwoju stosowanych w eksperymentalnych politykach gospodarczych".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(22)
WYRÓŻNIONE
patologia pol...
6 lat temu
Wprowadzenie osobistej odpowiedzialności milionów urzędników,polityków,kleru,kolesi to podstawa. Likwidacja podatków o co najmniej połowę to konieczność a jest to możliwe poprzez likwidację biurokracji,kolesi i innych dotacji do państwowych nie rentownych spółek i milionów kolesi . Polska zawsze była krajem strefy II lub III i tak pozostanie nadal dopóki te sprawy nie zostaną wprowadzone a że nie zostaną to wiadomo bo kilka mln darmozjadów,oszustów,bandziorów poszło by siedzieć wraz z rodzinkami .
xxx111
6 lat temu
Niemców nie dogonimy nigdy, musielibyśmy zbudować wysokodochodowe nowoczesne technologie na takim poziomie, że cały świat chciałby to od nas kupować, a na to nie ma szans, bo my zawsze kuleliśmy np. w liczbie patentów. A jak pensje u nas za bardzo wzrosną to zachodnie firmy poprzenoszą swoje fabryki tam gdzie taniej - tak działa globalizacja. Ale już takie 80% PKB per capita Niemiec i będzie dobrze. Przypomnę - Niemcy to 4 gospodarka świata.
🤮
6 lat temu
Prawda jest taka, ze Polska zawsze będzie zadupiem świata. Aktywni i mądrzy ludzie z niej uciekają, a teraz są z niej wręcz wypychani. Zostają Misiewicze i lumpenproletariat, oraz nieudacznicy jak ten koleś z PFR i jego szefowie.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (22)
michał
6 lat temu
Reperacje wojenne od niemiec mogą zmienić radykalnie położenie naszego kraju wystarczyło by na wzmocnienie rozwoju
meegi
6 lat temu
ZAWSZE MI SIE PODOBALO JAK KIEDYS KTOS POWIEDZIAL -- ZE JESTESMY RP ..I TYLKO BRAKUJE JESZCZE..A ...)).....I BEDZIE RPA...))...............Czy mozemy dogonic zachod ? ..tak , jak uwolnimy potencjal narodowy i stworzymy szanse aby na rynku potrila sie ilosc podmiotow gospodarczych lub bylo ich 10 razy tyle co dzis lecz w tym czasie nalezy zlikwidowac biurokracje i zus czyli wywalic miliony urzednikow na zbity a partyniactwo tego nie zrobi bo sa cieniasami ktorym zwisa narod i wola swoje zafajdane stolki.
Jan
6 lat temu
W szybkim tempie zbliżamy sie do miski ryżu. Ceny galopują , nikt nad tym nie panuje. Kto zapłaci prosty Naród. Amen
putto
6 lat temu
Bzdurny artykuł bzdurne komentarze, nie ma czegoś takiego jak reformy, jest rynek, produkcja i konsumpcja oraz podatki, wszystko regulują przepisy, jeśli przepisy będą pomagały produkcji dla rynku to zwiększy to konsumpcję i w sprzężeniu zwrotnym podniesie płacę która zwiększy konsumpcję i w efekcie produkcję, podatki powinny iść na inwestycje z wiązane z infrastrukturą bo to służy produkcji a reforma jedynie dotyczyła zmian ustrojowych tzn wyjściu z kapitalizmu państwowego w indywidualny inaczej z komuny i gospodarki regulowanej centralnie w gospodarkę rynkową, im więcej regulacji, im więcej państwowej gospodarki tym więcej urzędników i trudniej jest dla przedsiębiorczości
Góral
6 lat temu
Po pierwsze nie było żadnych reform! Do końca rządów PO wszystko sprowadzało się do wyprzedawania a właściwie wyzbywania się majątku narodowego. Wzrost gospodarczy przedsiębiorcy osiągali nie przy pomocy państwa, ale wręcz wbrew polityce państwa. PO potrafiło "sprzedać" nawet kolejkę na Kasprowy na którą górale sami się składali, oddawali swoje ziemie i oddali w dobrej wierze państwu myśląc, że będzie służyła wspólnemu dobru. Może z nowymi rządami coś się zmieni. Oby.
...
Następna strona