Jak dodał, PiS jeszcze nie zdecydował ostatecznie, czy umowa handlowa między Unią a Kanadą będzie przez Polskę ratyfikowana. Podczas debaty nie zabrakło oskarżeń o zdradę stanu i straszenia "badziewnymi tanimi kurczakami".
Sejm debatuje w środę nad poselskimi projektami uchwał dotyczących umów międzynarodowych TTIP i CETA. Posłowie klubu Kukiz'15 wzywają rząd, by zajął ws. TTIP i CETA stanowisko "respektujące podmiotowość państwa polskiego". PSL chce zajęcia przez Sejm stanowiska, że do ratyfikacji umowy niezbędna jest ratyfikacja przez wszystkie państwa UE, a tymczasowe stosowanie umowy, bez zgody państw członkowskich, jest niedopuszczalne). Natomiast PiS postuluje, by CETA była ewentualnie zatwierdzona w drodze ratyfikacji przez prezydenta RP po uprzedniej zgodzie wyrażonej w ustawie. Sejmowa komisja ds UE rekomenduje przyjęcie projektu uchwały zaproponowanego przez PiS.
W debacie nie uczestniczyła ani premier Beata Szydło, ani żaden z jej ministrów.
- Negocjacje w sprawie CETA były prowadzone przez pięć lat i zakończyły się w 2014 r. Głównymi porozumienie krytykującymi jest dzisiejsza opozycja, PO i PSL, przy czym PO jest umiarkowana w tej krytyce - mówił Dominik Tarczyński z PiS. Wskazywał, że partia rządząca będzie dążyła do tego, by w trybunale arbitrażowym zasiadał Polak.
- Panie pośle Tarczyński, jest od pana wymagana odrobina wiedzy, minimum - odbijał piłeczkę były minister rolnictwa w rządzie Donalda Tuska, Marek Sawicki z PSL. - Zarówno umowa CETA, jak i TTIP, była negocjowana przez urzędników unijnych i państwa członkowskie i poszczególni ministrowie tych państw w tych negocjacjach nie brali udziału - wykazywał. Dodał, że jego stanowisko było wówczas bardzo podobne do stanowiska, jakie obecnie prezentuje jego następca z PiS. Sawicki nie jest przeciwny samej umowie, ale domaga się pełnej ścieżki ratyfikacji. - Ważne, żebyśmy odbyli pełną dyskusję, nie w atmosferze nagonki. Skoro Francję stać na pełną debatę, skoro Niemców stać na pełną debatę, to dlaczego polskiego rządu nie stać na to przez dziesięć miesięcy? - konkludował.
Platforma Obywatelska rzeczywiście prezentuje odmienne stanowisko, niż ludowcy. Jak stwierdził Maciej Święcicki z PO, ta partia jest za przyjęciem umowy z Kanadą. Jak argumentował, zapisy zawarte w porozumieniu CETA są bardziej korzystne, niż te obowiązujące obecnie. - W Kanadzie jest duża mniejszość polska i to dla niej też jest szansa na łatwiejsze nawiązywanie kontaktów gospodarczych z Polską - dodał na koniec.
Zdrada i kurczaki
- Dlaczego wciąż nie ma stanowiska rządu? Dlaczego wszystko odbywa się w tajemnicy przed polskim społeczeństwem? - dopytywał Piotr Apel z Kukiz'15. Mówił też, że jeżeli KE i PE zadecydują o tymczasowym stosowaniu umowy, to już nie będzie dla Polski odwrotu i będziemy musieli ją przyjąć. - Tymczasowe stosowanie tej umowy to jest zdrada stanu i nie boję się tego powiedzieć - grzmiał. - Jaki mamy interes w tym, by doprowadzić nasze rolnictwo i przemysł do bankructwa? Jaki mamy interes w tym, by nasi obywatele byli karmieni niezdrowym jedzeniem? A może opłaca nam się to, żebyśmy płacili ogromne odszkodowania dla ponadnarodowych korporacji, za każdym razem, kiedy będziemy chcieli zmienić prawo pracy? - pytał.
- A co z tego jeśli w trybunale arbitrażowym zasiadał Polak? Na czele Rady Europejskiej też stoi Polak i coś z tego mamy? Ja nie widzę - dodawał drugi poseł Kukiz'15 Grzegorz Długi. - Co z tego, że będzie kolejna synekura? - pytał. Kukiz'15 zarzuca też Nowoczesnej, że wspiera PiS.
- Z przyjemnością będziemy w koalicji z Prawem i Sprawiedliwością, jeśli sprawa tego wymaga, a tak się w przypadku umowy CETA - odparła Marta Golik z Nowoczesnej. Posłom PiS zarzucała hipokryzję. - Uważacie się za wolnościowców, a jesteście przeciw wolnemu handlowi - mówiła w kierunku ław, w których zasiadają posłowie Kukiz'15.
- CETA jest umową, która zabezpiecza interesy obywateli. Daje nam korzyści płynące z wolnego handlu. Pobudzi gospodarkę europejską, w tym gospodarkę Polski. Jest olbrzymią szansą dla Polski na dalszy rozwój. Nowoczesna zachęca rząd do przyjęcia umowy CETA - zadeklarowała.
Poseł niezrzeszony Robert Winnicki z Ruchu Narodowego straszył "badziewnymi tanimi kurczakami, szprycowanymi antybiotykami", które miały zalać Meksyk po podpisaniu przez ten kraj umowy NAFTA. - U nas będzie podobnie - przestrzegał. - Przyszłość, to rozwijanie własnej siły, własnej technologii. Trzeba apelować o nacjonalizm gospodarczy (...) Powiedzmy: stop CETA, stop TTIP - mówił.
Poseł Sławomir Nitras (PO) ściął się podczas swojego wystąpienia z siedzącą w ławach posłanką PiS Krystyną Pawłowicz. - Kiedy słyszę, jak tacy posłowie jak Robert Winnicki krzyczą o nacjonalizmie gospodarczym... - zaczął Nitras. - Nie krzyczał, spokojnie mówił! - odpowiedziała Pawłowicz. - Słusznie, spokojnie mówił o nacjonalizmie - ironizował Nitras, a w stronę posłanki rzucił: "ciii!". - Nie wiem, czy mam się cieszyć, czy martwić, że jestem muzą dla posła Nitrasa - zastanawiał się Winnicki. - Jeśli muza, choć pańska powierzchowność odbiega od wzorca, to Mneme, która w tradycji greckiej opiekowała się wspomnieniami. (...) Pana poglądy też przechodzą do historii - odgryzał się Nitras.
Kto czytał umowę CETA
Jacek Protasiewicz z koła Europejskich Demokratów oceniał, że debata o CETA przypomina mu debaty przed akcesją do UE. - Słyszę te same argumenty z tej trybuny, tę samą hipokryzję - grzmiał. Jednocześnie - jak zadeklarował - jego koło jest zarówna za umową z Kanadą, jak i pełnym trybem jej ratyfikacji.
Posłom, którzy mają wątpliwości polecał wyprawę do biblioteki sejmowej i poświęcenie kilkudziesięciu godzin na lekturę dokumentu. - Do tej pory ten dokument w czytelni dokumentów niejawnych przeczytała jedna osoba! - ripostował poseł Wojciech Bakun (Kukiz'15). - Byłem jedynym posłem, który to czytał. Nikt z opozycji się nie pofatygował. Proszę nie mówić o braku transparentności, jeśli nikomu nie chce się ruszyć - mówił z kolei poseł Tarczyński.
Tarczyński wskazał, że pozwolenie od ABW na przeczytanie dokumentów związanych z negocjacjami umowy CETA otrzymało kilkunastu posłów.
Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) zostało wynegocjowane w 2014 r. Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP) między Unią Europejską a USA wciąż jest na etapie negocjacji. Oba porozumienia mają na naszym kontynencie zarówno zwolenników, jak i zadeklarowanych przeciwników.To potężny impuls do rozwoju handlu i, co za tym idzie, całej gospodarki – mówią entuzjaści. – To wprowadzenia do Europy GMO tylnymi drzwiami! – odpowiadają przeciwnicy.
Debata na temat obu umów była już kilkakrotnie przekładana. Stanowiska nie zajął również rząd - również to kilkakrotnie odkładał. Premier Szydło tłumaczyła we wtorek, że skoro i tak Sejm ma na ten temat debatować, to Rada Ministrów zajmie się tematem na następnym posiedzeniu. - Mogę powiedzieć na pewno, że nie podpiszemy, nie zgodzimy się na przystąpienie do umowy, która nie będzie dla Polski umową gwarantującą polskim przedsiębiorcom, obywatelom, rolnikom tego, co uważamy za istotne - zapewniła szefowa rządu, nie wyszczególniła jednak, co uważa za istotne.
Debacie przysłuchiwali się uczniowie i nauczyciele Zespołu Szkół Specjalnych w Słupi. - Życzę miłego pobytu i miłych wrażeń z pracy Sejmu - powitała ich wicemarszałek izby niższej. Poza gośćmi na sejmowej galerii, sala posiedzeń świeciła jednak pustkami.