Ahmet Arslan, turecki minister komunikacji poinformował, że jego kraj ma wiele zastrzeżeń do bezpieczeństwa usług świadczonych przez amerykańską spółkę. Dlatego też Turcja rezygnuje z usług Google, zarówno jako wyszukiwarki, jak i z poczty Gmail. Zamierza zastąpić je własnymi produktami.
Turecki rząd zapowiedział, że rodzima wyszukiwarka, poczta i inne usługi internetowe dotąd udostępniane przez Amerykanów, będą chronić dane obywateli Turcji oraz będą zgodne z jego tradycyjnymi wartościami - podał niemiecki magazyn "Computer Bild".
Turcja chce, aby wszelkie dane o jej obywatelach były przechowywane i nadzorowane wewnątrz kraju. Nie jest tajemnicą, że ten ruch ma wiele wspólnego z wyciekiem danych z Google, w tym również prywatnej poczty prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana oraz ministra energetyki Berata Albayraka.
Jak zaznacza "Computer Bild", szczegóły dotyczące nowych tureckich Google nie są znane. Wiadomo jedynie, że rząd wciąż nad nimi pracuje. Magazyn przypomina jednocześnie, że nie jest to pierwszy przypadek, w którym dany kraj rezygnuje ze współpracy z amerykańską spółką. Wcześniej podobne posunięcie uczyniły Chiny, Rosja oraz Iran.